Władimir PUTIN straszy Polaków: w 2 dni zajmę Warszawę!

2014-09-19 4:00

"Jeśli zechcę, w dwa dni rosyjscy żołnierze będą nie tylko w Kijowie, ale też w Rydze, Wilnie, Tallinie, Warszawie czy Bukareszcie" - miał powiedzieć Władimir Putin (62 l.) prezydentowi Ukrainy Petrowi Poroszence (49 l.).

Poroszenko zrelacjonował tę rozmowę szefowi Komisji Europejskiej Jose Manuelowi Barroso (58 l.), gdy ten odwiedzał Kijów w zeszły piątek, a o całej sprawie napisał niemiecki dziennik "Südddeutsche Zeitung". Politolog dr Przemysław Żurawski vel Grajewski z Uniwersytetu Łódzkiego uważa, że buńczuczne deklaracje to element gry psychologicznej, a prawdziwy przekaz Putina w stronę Ukrainy brzmi: "jestem potężny i straszny, bójcie się mnie, ustępujcie bez walki, bo i tak nie macie szans". Według eksperta prezydent Rosji mógł pozwolić sobie na takie słowa, gdyż "wszystkie sygnały, jakie Zachód wysyła w jego stronę, są sygnałami słabości: sankcje są niezdecydowane, nie rozmieszczono też stałych baz wojskowych w nowych państwach NATO".

Zobacz też: Władimir Putin ze swojej KOCHANKI zrobił szefa propagandy!

Rosja jest w stanie stworzyć koalicję państw w Radzie Europejskiej

Co więcej, prezydent Rosji chciał też podkopać zaufanie Poroszenki do Unii Europejskiej, twierdząc, że Ukraina nie ma co liczyć na Unię, bo Rosja jest w stanie stworzyć koalicję państw w Radzie Europejskiej, która będzie blokować wszelkie niekorzystne dla niej decyzje wspólnoty. Dr Żurawski vel Grajewski stwierdza, że to możliwe, bo "państwa Zachodu, odległe od Rosji, mają własne problemy i mogą się zająć sobą. Francja, Niemcy, Hiszpania, Włochy, Austria, Grecja, Cypr, Słowacja, Bułgaria, Czechy, Węgry to kraje, które będą blokować ostrzejsze reakcje Unii względem Rosji". Politolog nie wyklucza jednak scenariusza, że prezydent Poroszenko "gra własną grę i podkręcił nieco atmosferę, bo chciał zmobilizować Zachód do większej pomocy dla Ukrainy. Poroszenko mówi w ten sposób, że teraz to Ukraina jest na celowniku Rosji, ale jeśli Zachód nie będzie reagował, to wymienione stolice będą następne w kolejce. Sama Rosja jednak uwiarygadnia słowa Putina, choćby porwaniem estońskiego oficera czy wystąpieniami Żyrinowskiego".

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki