Wsadziliśmy bandziorów za kratki

2009-06-08 4:00

Sąd okręgowy naprawił błąd swych kolegów po fachu. Wydał decyzję o aresztowaniu gangsterów odpowiedzialnych m.in. za kradzież 180 samochodów.

Pod koniec kwietnia stołeczni antyterroryści schwytali 3 groźnych gangsterów, którzy przez lata terroryzowali mieszkańców stolicy, Łomianek i Nowego Dworu. Robert P. ps. Suchy (35 l.), Sebastian P. ps. Gruby (31 l.) i Jarosław K. ps. Masztalski (46 l.) mieli trafić do aresztu. Policjanci podejrzewają ich bowiem o kradzież 180 samochodów i wymuszanie za ich zwrot okupów od okradzionych osób. Prócz tego prokuratura zarzuca im organizowanie i udział w napadach na domy jednorodzinne. W sumie przedstawiono im 200 zarzutów. Jednak po kilku godzinach przesłuchań gangsterzy byli już na wolności. Sędzia Agnieszka Bus-Masłosz zamiast wsadzić przestępców do aresztu, wypuściła ich na wolność. Sąd stwierdził, że nie ma podstaw do osadzenia ich w areszcie, gdyż nie dysponuje żadnymi informacjami o tym, że prowadzą oni teraz przestępczą działalność. Sprawy, w związku z którymi zostali zatrzymani, miały bowiem miejsce kilka lat temu.

Po tych informacjach świadkowie zeznający przeciwko gangsterom zaczęli drżeć o swoje życie. Skruszony przestępca, który wsypał swoich dawnych kompanów, zapowiedział, że zastanawia się nawet nad tym, by odwołać zeznania. W piątek sąd okręgowy poprawił karygodny błąd sądu rejonowego. Rozpatrując zażalenie prokuratury na decyzję o zwolnieniu przestępców, jaką podjęli sędziowie z rejonówki, nakazał gangsterów wsadzić czym prędzej za kraty. Kilkanaście minut później trzej gangsterzy byli znów zatrzymani. Tym razem trafili wreszcie do aresztu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki