WYKASTROWANY przez swoją ŻONĘ za liczne ZDRADY Jerzy W. PRZEBACZA ukochanej!

2014-09-11 4:00

Został potwornie okaleczony przez własną żonę. Ale nie ma do niej żalu. Jerzy W. (63 l.) z Rawy Mazowieckiej, któremu małżonka wycięła żyletką jądro, już jej wybaczył. - Nie chcę, żeby odpowiadała za to przed sądem - mówi "Super Expressowi".

O dramatycznych perypetiach pana Jerzego pisaliśmy wczoraj. Mężczyzna został wykastrowany przez żonę Helenę W. (57 l.). Kobieta wzięła żyletkę i gdy mąż spał, wycięła mu jądro. To miała być kara za to, że ją zdradzał. - Gził się z tymi swoimi kochanicami, gdzie popadnie - tłumaczyła nam kobieta.

- Zrobiła mi krzywdę, ale jej wybaczam

Mężczyzna trafił do szpitala. Do domu wrócił po trzech dniach. - Zrobiła mi krzywdę, ale jej wybaczam. Nie będę składał na nią żadnej skargi - tłumaczy Jerzy W. Kara jednak nie ominie porywczej małżonki. - Kobieta usłyszała zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu męża. To przestępstwo ścigane z urzędu, nie na wniosek poszkodowanego. Grozi za to do 10 lat więzienia - tłumaczy Krzysztof Kopania (49 l.) z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Zobacz też: Kastracja dla pedofilów

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki