Lidzbark, warmińsko-mazurskie: Zabił Darka i pił 3 dni z trupem

2010-05-11 3:45

Zbigniew M. (33 l.) z Lidzbarka Warmińskiego (woj. warmińsko-mazurskie) to naprawdę zwyrodnialec. Bestialsko zamordował swojego przyjaciela tylko dlatego, że ten nie chciał z nim pić wódki. Na tym niestety nie koniec tej makabrycznej historii. Bo potem zabójca jeszcze trzy dni przepijał do trupa zamordowanego przyjaciela, Darka Matczaka (†46 l.).

Dariusz był alkoholikiem. Od lat zmagał się z nałogiem. Wreszcie postanowił, że już nigdy więcej nie weźmie do ust nawet kieliszka wódki. Ale wtedy chyba sam szatan postawił na jego drodze Zbigniewa M.

Przeczytaj koniecznie: Węgrów, krwawy finał miłosnego trójkąta: Pobili się o kochankę

Panowie dobrze się znali, a wcześniej często upijali się razem do nieprzytomności. Zaproszony na kolejną libację Dariusz Matczak oświadczył jednak przyjacielowi, że ostatecznie kończy z wyniszczającym go nałogiem. Nieporuszony tym wyznaniem kumpel zaczął wyśmiewać Dariusza. Myślał, że w ten sposób nakłoni go do picia wódki. Kiedy to nie skutkowało, zaczął go szantażować.

- No co ty, ze mną nie wypijesz? Tylko donosiciele nie piją - rzucił przez zaciśnięte ze złości zęby.

Potem Zbigniew M. sam duszkiem wychylił szklankę wódki i podsunął butelkę pod usta Darka. Kolejna odmowa doprowadziła go do szału. W amoku chwycił za nóż i z nadludzką siłą wbił go w nogę przyjaciela. - Pij albo zdechniesz jak pies - w jego głosie brzmiało szaleństwo.

Patrz też: Bydgoszcz: Zadźgała Monikę, a powinna siedzieć za kratami!

Wystraszony Darek Matczak jedną ręką zaczął tamować krew z rany, a drugą przerażony opróżnił flaszkę. Po chwili osunął się na podłogę.

- Jesteś cienki Bolek! - krzyknął z pogardą Zbigniew M. i zabrał się do następnej butelki. Za nic miał jęki wykrwawiającego się na jego oczach przyjaciela. - I teraz sam muszę pić - tyle tylko miał do powiedzenia, kiedy Darek Matczak stracił przytomność i po chwili zmarł.

Straszna zbrodnia wyszła na jaw dopiero po trzech dniach, kiedy Zbigniewowi M. zabrakło wódki i pieniędzy. Wystraszony pobiegł do swojej mamy poradzić się, co robić. Kobieta na szczęście wezwała policję. Teraz mordercy grozi dożywocie. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu.

- Ten bydlak powinien wisieć na suchej gałęzi za to, co zrobił Darkowi - mówi nam najbliższa krewna Darka Matczaka, pochylając się nad zmasakrowanym ciałem leżącym w trumnie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki