Zarobił ponad 100 tysięcy i nie wie za co

2009-07-25 19:00

To dopiero nazywa się szczęście! Doradca prezydenta ds. ekonomicznych prof. Adam Glapiński na przełomie 2006 i 2007 roku zarobił ponad 100 tysięcy złotych. Za co? Tego nawet on sam nie pamięta. Kto by tak nie chciał...

Za co Glapiński dostał dokładnie 102 tysiące złotych, dowiedział się dziennik "Polska". Obecny doradca prezydenta na przełomie 2006 i 2007 roku był doradcą zarządu PW "Rzeczpospolita". Gazeta dotarła do umowy, jaką ze spółką zawarł na czas nieokreślony Glapiński. Jak wynika z dokumentu, do jego obowiązków należało, m.in. "doradzać zarządowi przy realizacji nowych projektów, przygotowywać ocenę analiz finansowych nowych projektów, doradzać Zarządowi w realizacji działań Spółki na rynku kapitałowym".

Jak ustaliła "Polska", w tym czasie Glapiński nie był widywany w spółce i nie ma też dokumentacji potwierdzającej, że wykonał dla spółki jakąś pracę. Zarząd twierdzi, że Glapiński doradzał... ustnie.

Co na to sam zainteresowany? Nie pamięta, aby w ogóle pełnił taką funkcję. Jak stwierdził w rozmowie z tvn24.pl, często krytykuje rząd za propozycje budżetowe i "zdziwiłby się, gdyby nie było ataków".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki