Zasypani żywcem

2009-12-17 8:11

Boże, ratunku, zasypało nas! - makabryczny krzyk postawił rano na równe nogi wioskę Biesal (woj. warmińsko-mazurskie). Jarosław F. (40 l.), przywalony tonami ziemi z wykopu pod kanalizację jego domu, chwilę później wydał ostatnie tchnienie. Jego ręka wyciągnięta w rozpaczliwym geście zastygła tuż ponad ziemią. Wraz z właścicielem domu zwały ziemi zasypały jeszcze trzech robotników.

Czwarty z robotników o własnych siłach wygrzebał się z zawalonego dołu. Wraz z mieszkańcami wioski zaczął ratować kolegów.

Mieszkańcy Biesala gołymi rękoma rozgrzebywali zamarzniętą ziemię, byle uratować wyjących z bólu robotników. Po chwili na ratunek przybyli strażacy. Szybko pomogli wyciągnąć zasypanych na powierzchnię. Niestety, dla Jarosława F. na ratunek było za późno.

- Jezu, gdzie mój Jarek?! - Ewa F. (38 l.) nie może uwierzyć, że jej ukochany mąż nie żyje.

Jeden z robotników w stanie krytycznym został przetransportowany helikopterem do Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie. Dwaj pozostali są ciężko ranni, ale ich życiu już nic nie zagraża. Czwarty ma lekkie obrażenia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki