Żądali półtora miliona euro okupu. Spędzą 3 miesiące w areszcie

2013-10-19 15:03

1 października czterech mężczyzn udawało policjantów i zabrało kobietę na "przesłuchanie". Kiedy mieszkanka Krakowa zorientowała się, że coś jest nie tak i starała się uciec, ale było już za późno... Porywacze dziś usłyszeli zarzuty. Grozi im 15 lat więzienia.

Do porwania doszło 1 października na Woli Justowskiej. Porywacze w kominiarkach wtargnęli do mieszkania kobiety i podając się za policjantów, siłą zaciągnęli kobietę na "przesłuchanie".

Zobacz też: Żądał okupu za porwanie... samego siebie!

Jak podaje "Gazeta Krakowska", to, że doszło do porwania, okazało się dopiero po kilku godzinach, kiedy rodzina kobiety zaczęła interweniować na policji, pytając kiedy zostanie ona zwolniona. – Okazało się, że my nie przeprowadzaliśmy żadnego zatrzymania – powiedział Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Sprawdź też: Przełom w śledztwie porwanej Madeleine McCann

Jak w thrillerze

Jeszcze tego samego dnia wieczorem rodzina porwanej znalazła pisemną informację, by następnego dnia o ustalonej godzinie skontaktować się z podanym numerem telefonu. Porywacze zażądali półtora miliona okupu, kwotę udało się ostatecznie zmniejszyć do 280 tysięcy złotych. Bezpośrednio po przekazaniu okupu doszło do odbicia uprowadzonej i odzyskania okupu. Kobieta nie poniosła obrażeń fizycznych.

Porywacze zatrzymani

Policja zatrzymała w tej sprawie siedem osób. Trzy z nich przesłuchano w charakterze świadków, a potem zwolniono do domu. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że tylko przebywały w miejscu, gdzie zatrzymano pozostałych.

Czwórka podejrzanych usłyszała zarzuty udziału w porwaniu. Dziś sąd zdecydował o ich tymczasowym aresztowaniu.

Wszyscy podejrzani są mieszkańcami Śląska. Wśród nich jest 33-letnia kobieta. Zatrzymanym grozi nawet 15 lat więzienia

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki