Kiedy we wtorek około północy policja przyjechała do mieszkania 21-latki, Filipek leżał w łóżeczku. Był już martwy. Kiedy funkcjonariusze spytali Natalię S., co się stało, odpowiedziała: "udusiłam".
Prokuratura rejonowa w Inowrocławiu potwierdziła, że chłopiec prawdopodobnie został uduszony. Ale oficjalna przyczyna zgonu zostanie podana dopiero po sekcji zwłok Filipka. Ma zostać przeprowadzona w czwartek rano.
Matka chłopca została zatrzymana. Może usłyszeć zarzut zabójstwa. Grozi jej nawet dożywocie.
Do aresztu trafił też jej 31-letni konkubent, prawdopodobnie ojciec dziecka. Mężczyzna od świąt nie mieszkał z Natalią S.