Ziobro wyjaśni skandal w Częstochowie

2017-09-13 4:00

Policjanci z Częstochowy, zamiast pomóc katowanemu mężczyźnie, chronili jego oprawcę. Teraz zajmie się nimi podlegająca ministrowi Zbigniewowi Ziobrze (47 l.) Prokuratura Krajowa. To efekt publikacji opisujących dramat Bogdana M. (25 l.), który we własnym mieszkaniu został napadnięty i pobity przez syna miejscowych prokuratorów.

O sprawie piszemy od dwóch dni. Pod koniec sierpnia, późnym wieczorem w bloku przy ul. Michałowskiego w Częstochowie odbywała się mocno zakrapiana i głośna impreza. Hałas był tak wielki, że jeden z sąsiadów - Bogdan M. - zapukał do drzwi mieszkania, gdzie się bawiono i poprosił o ciszę. Gdy imprezowicze nie zareagowali, mężczyzna wezwał policję. Mundurowi nie zostali jednak wpuszczeni do środka i odjechali. Wtedy dwaj uczestnicy imprezy, Adam C. i syn częstochowskich prokuratorów Mateusz T., wdarli się do mieszkania Bogdana M. i skatowali go na oczach jego żony.

Na miejsce znów przyjechali funkcjonariusze, ale zamiast zatrzymać sprawców, zostali wycofani przez komendanta V komisariatu policji Arkadiusza Borowieckiego. Czy przekazał im informację, że jednym z napastników jest syn prokuratorów? Mateusz T. i Adam C. dopiero po dwóch dniach sami zgłosili się na policję, gdzie usłyszeli zarzuty pobicia. Potem zwolniono ich do domów.

Teraz działaniom policjantów i prokuratorów przyjrzy się Prokuratura Krajowa. - Prowadzimy postępowanie dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków zarówno przez funkcjonariuszy policji, jak i prokuratorów - mówi rzeczniczka PK Ewa Bialik. - Będziemy chcieli rzetelnie wyjaśnić całą sprawę - zapewnia.

ZOBACZ: Ewie Tylman odpadła stopa. Makabryczne zeznania pracowników firmy pogrzebowej

PRZECZYTAJ: Sprawa Igora Stachowiaka. Policjanci usłyszą zarzuty [NIEOFICJALNE INFORMACJE]

POLECAMY: Uwaga kierowcy! Ktoś montuje w drodze OSTRE PRZEDMIOTY

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki