O czym śni nasz rząd?

2008-10-25 8:00

Ale susełki! W rok po wyborach ekipę Donalda Tuska (51 l.) dopadła straszliwa senność. W czasie burzliwej sejmowej debaty na temat ustaw zdrowotnych ministrowie po prostu... pozasypiali. Czyżby ze zmęczenia? - Gabinet Tuska przysypia zawsze wtedy, kiedy opozycja zgłasza poprawki.

Nie potrafi szukać porozumienia i nie słucha argumentów potencjalnych partnerów - uważa prof. Kazimierz Kik (61 l.), politolog.

16 listopada minie rok od uroczystego zaprzysiężenia ekipy Tuska w Pałacu Prezydenckim.

Niebawem rząd zaprezentuje nam bilans strat i zysków. Premier będzie się zapewne chwalił sukcesami. Szef rządu ma jednak problem, bo wyborczymi zapowiedziami cudów i drugiej Irlandii niesamowicie rozbudził oczekiwania Polaków. Co tymczasem mamy po roku? A raczej czego... nie mamy? Rząd nie przedstawił żadnego sensownego planu na poprawę losu seniorów. Zamiast tego dostaliśmy ustawę o pomostówkach, która prawie milionowi osób odbiera szanse przejścia na wcześniejszą emeryturę. Za chwilę w wyniku bankructwa polskich stoczni pracę może stracić 80 tys. osób, a rząd nie potrafi temu zapobiec. Wciąż jeździmy po dziurawych drogach, a budowa autostrad strasznie się ślimaczy. Nadal płacimy tzw. podatek Religi, choć miał zostać zniesiony. Przedsiębiorcy wciąż nie mają swojego jednego okienka, zaś komisja Palikota, która miała odbiurokratyzować przepisy, sama w biurokracji utknęła. Koalicja rządząca przegrała ustawę medialną i taki też los czeka najprawdopodobniej reformę służby zdrowia. Rządzie, obudź się!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki