Od rodziców wziął pieniądze i pokazał im skradzione buty jako kupione w sklepie. Miał pecha. Kilka dni później w szatni na lodowisku ojciec okradzionego rozpoznał buty i powiadomił policję.
Przeczytaj koniecznie: Kobyłka: Skatował kobietę w ciąży, bo nie dała mu pieniędzy
Teraz o losie Mateusza D. zadecyduje sąd rodzinny i dla nieletnich.