Proces Fritzla: 24 lata w 11 godzin

2009-03-17 14:00

11 godzin – tyle czasu potrzebowała Elizabeth Friztl, żeby opisać horror, jaki zgotował jej i jej dzieciom Josef Friztl. Wtorek to drugi dzień procesu "potwora z Amstetten", ale pierwszy, w którym głos mają ofiary zwyrodnialca.

Na sali sądowej nie zjawi się nikt z rodziny Fritzla. Wszystkie zeznania zostały nagrane na taśmy wideo i zostaną przedstawione sędziom. Sam oskarżony będzie ponownie przesłuchiwany, a jego zeznania zostaną skonfrontowane z zeznaniami córki Elizabeth. Prawdopodobnie dziś zostaną także przedstawione pierwsze opinie biegłych.

73-letni Josef Fritzl oskarżany jest o gwałt, kazirodztwo, zabójstwo, pozbawianie wolności i zmuszanie do niewolnictwa. Mężczyzna przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów, z wyjątkiem morderstwa. Rozprawa toczy się za drzwiami zamkniętymi.
 
Werdykt w sprawie, która już teraz nazywana jest procesem stulecia, zapadnie prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu. Możliwe, że już w czwartek. Prokuratura domaga się dla Josefa Fritzla dożywocia. Obrońcy twierdzą, że ich klient jest człowiekiem chorym psychicznie i chcą złagodzenia kary.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki