Aktywiści zaatakowali Sandersa

2016-06-01 2:00

Kolejne ostre przepychanki na przedwyborczym wiecu. Ale tym razem nie u Donalda Trumpa, ale u demokraty Berniego Sandersa,który został zaatakowany przez aktywistów na rzecz obrony praw zwierząt. Do akcji musieli wkroczyć agenci Secret Service.

Rywal Hillary Clinton w wyścigu o prezydencką nominację Partii Demokratycznej, prowadził od kilku dni intensywną kampanię w Kalifornii, gdzie już 7 czerwca odbywać się będą bardzo ważne prawybory. Jeden z licznych wieców wyborczych odbywał się w Frank Ogawa Plaza w Oakland w północnej Kalifornii. Spokojne w miarę spotkanie przerywane co jakiś czas tylko okrzykami i oklaskami licznie przybyłych tam zwolenników zostało w pewnym momencie zakłócone. Przez barierki ochraniające polityka nagle przedarło się kilkoro protestujących i ruszyło na Sandersa wykrzykując pod jego adresem, że jest obłudnikiem i nie dba o prawa zwierząt choć mówi o równości. Do akcji natychmiast wkroczyli agenci Secret Service. Jeden osłonił polityka, a pozostali zajęli się aktywistami i usunęli ich z wiecu. Sanders, stwierdzając, że „nie pozwolimy się tak łatwo zastraszyć”, kontynuował swoje przemówienie. Jak podają agencje, za incydentem stoi Direct Action Everywhere, założona w Oakland organizacja zrzeszająca aktywistów działających na rzecz ochrony praw zwierząt. Sanders został wzięty na cel z powodu swojego przesłania, by dbać o najbardziej potrzebujących ludzi.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki