Amerykanie w smoleńskim śledztwie. Eksperci zbadają urządzenia z samolotu

2010-05-04 17:42

Specjaliści z Rosji i Polski, którzy pracują nad ustalaniem przyczyn katastrofy prezydenckiego tupolewa w poszukiwaniu wsparcia udali się aż za ocean. Przedstawiciele rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego i eksperci z Polski polecieli do USA z dwoma urządzeniami z samolotu. Amerykanie zbadają je i być może odkryją dlaczego 10 kwietnia pod Smoleńskiem doszło do tragedii.

Analizą stanu dwóch urządzeń i zarejestrowanych na nich zapisów zajmą się eksperci z Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu. Chodzi o przyrząd ostrzegający o zbliżaniu się do ziemi (terrain awareness and warning system - TAWS) oraz urządzenie nawigacji satelitarnej GNSS.


Dlaczego właśnie Amerykanie zostaną zaangażowani do polsko – rosyjskiego śledztwa? Powód jest banalnie prosty, oba urządzenia zostały wyprodukowane w USA i amerykańcy specjaliści znają najlepiej całą technologię przyrządów.

Wszystko wskazuje więc na to, że nie powinni mieć żadnych problemów, by ustalić wszelkie nieprawidłowości w ich działaniu czy też odkryć wady techniczne, które mogły się przyczynić do katastrofy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki