Naukowcy ostrzegają: zagrożenie ze strony asteroid jest większe, niż nam się wydawało. To wina Wenus
Zaledwie parę miesięcy temu świat odetchnął z ulgą, gdy NASA ogłosiła, że pewna asteroida jednak nie uderzy w Ziemię, choć wcześniej podawano, że szanse na to wynoszą aż 3,1 proc. Teraz pojawiły się doniesienia, przy których tamte bledną! Międzynarodowy zespół naukowców z Brazylii, Francji i Włoch odkrył, że nasza wiedza o asteroidach, które mogą uderzyć w Ziemię, jest o wiele bardziej ograniczona, niż dotąd przypuszczaliśmy. Aż trzy potencjalnie mordercze ciała niebieskie są bowiem skutecznie... zasłaniane przez Wenus. Gdy 2020 SB, 524522 i 2020 CL1 się zza niej wyłonią, może się okazać, że ludzkości zostały zaledwie tygodnie na zapobieżenie katastrofie. Oczywiście tylko o tych wiemy, ale zarówno dziś, jak i w przyszłości może być ich więcej. Te wymienione przez badaczy mają szczególnie niepokojące z naszego punktu widzenia orbity, a każda z nich ma nawet do 400 metrów średnicy i mogłaby wywołać kataklizm, niszcząc całe miasta i wywołując tsunami. Niestety, badacze mogę je obserwować tylko przez krótki czas, co znacznie utrudnia obserwację i ewentualną organizację próby reakcji na zagrożenie.
Niedawno naukowcy ostrzegali przed inną asteroidą. Ostatecznie okazało się, że 2024 YR4 minie Ziemię
Naukowcy z NASA ostatnio tak nas postraszyli w lutym tego roku. Ogłosili wtedy niespodziewanie, że jeśli spełni się najczarniejszy scenariusz, to 22 grudnia 2032 roku, za niespełna osiem lat, asteroida uderzy w Ziemię. 2024 YR4, bo tak nazywa się budzące niepokój badaczy ciało niebieskie, zostało odkryte zaledwie w grudniu zeszłego roku. Początkowo NASA mówiła o około 1,5 proc. szansy na zderzenie z Ziemią, potem szanse na katastrofę wzrosły i wyniosły 3,1 proc., ale naukowcy zastrzegali, że mogą one jeszcze zarówno zmaleć, jak i wzrosnąć. Potem wykonano nowe obliczenia. Jak się okazało, ludzkość może odetchnąć z wielką ulgą, bo koniec świata został odwołany. Obecnie prawdopodobieństwo uderzenia w Ziemię asteroidy 2024 YR4 wynosi według NASA zaledwie 0,0017 proc., jest więc naprawdę symboliczne. Niestety, najnowsze odkrycia dowodzą tego, że to małe pocieszenie.
