Księżniczka Charlene i władca Monako wezmą rozwód?! Skandal w europejskim księstwie wisi na włosku, a plotkom na salonach nie ma końca. Chyba jeszcze nie zdarzyło się w dziejach rodzin królewskich i książęcych, by żona władcy uciekła do Afryki i odmawiała powrotu, a do tego ogoliła niemal całą głowę na łyso. Tak jednak właśnie stało się w przypadku księżniczki Charlene. Od stycznia nie była fotografowana z rodziną i jeszcze przebywając w Monako, ogoliła pół głowy. W marcu wyjechała do Republiki Południowej Afryki, gdzie oficjalnie dogląda swojej fundacji charytatywnej chroniącej nosorożce przed wyginięciem. Jednak doglądanie przeciąga się i chociaż minęły już trzy miesiące od wyjazdu księżniczki Charlene, to ona nie zamierza wracać! W Monako zostali książę Albert i 6-letnie bliźniaki, dzieci Charlene i władcy Monako. Teraz Albert pokazał się kolejny raz sam z dziećmi na imprezie HSBC World Rugby Sevens Series.
NIE PRZEGAP: Meghan Markle dała to w prezencie księciu Harry'emu! Nie zgadniesz co to było
Dwa tygodnie temu wspólnie polecieli do Afryki, by odwiedzić zbuntowaną księżniczkę, ale najwyraźniej nic nie wskórali, bo wrócili sami... W dodatku teraz księżna Monako ma jeszcze bardziej wygoloną głowę, z obu stron u dołu. Oficjalnie powrót do Monako uniemożliwiwa tajemnicza "infekcja nosa, uszu i gardła". Tymczasem Charlene bynajmniej nie wygląda na chorą. Pozuje do zdjęć z nosorożcami, a o pałacu jak gdyby zapomniała... A ucieczka do Afryki zbiegła się w czasie z oskarżeniami wobec Alberta. Pewna kobieta twierdzi, że urodziła jego córkę, kiedy książę był już partnerem Charlene. Już podczas ślubu, który miał miejsce 10 lat temu księżniczka Charlene płakała i słyszało się plotki, że o mało nie uciekła sprzed ołtarza.