USA. Trzy dni w zamkniętej ciężarówce. „Nie miały wody, jedzenia ani kontroli temperatury”
2 maja amerykański Urząd ds. Rolnictwa stanu Delaware otrzymał zgłoszenie od lokalnego oddziału poczty o „niedostarczonym pudełku z pisklętami”. Na miejscu – w centrum dystrybucyjnym USPS – odkryto prawdziwy dramat: w porzuconej ciężarówce znajdowało się około 4 000 martwych ptaków i 10 000 żywych – kurczaków, indyków, gęsi, przepiórek i kuropatw.
Według komunikatu prasowego, ptaki spędziły tam trzy dni bez dostępu do wody, jedzenia i bez ogrzewania. Warunki były tragiczne.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.

„Federalna poczta oddała żywe zwierzęta bez zgody”. Głos zabrała wylęgarnia
Wszystkie ptaki pochodziły z Freedom Ranger Hatchery w Pensylwanii. Zostały wysłane 29 kwietnia do klientów – małych gospodarstw rolnych w różnych stanach USA. Część przesyłek miała trafić nawet do Spokane w stanie Waszyngton.
Przedstawiciele wylęgarni są zszokowani sytuacją:
– Poczta federalna przekazała naszą przesyłkę bez zgody i zrzuciła ją na schronisko, które nie było przygotowane do opieki nad taką liczbą żywych zwierząt – napisano w oświadczeniu. – Najlepszym rozwiązaniem byłoby jak najszybsze dostarczenie ptaków do adresatów, którzy byli gotowi się nimi zająć.
Dodano, że straty są ogromne, zarówno finansowe, jak i logistyczne: wielu farmerów liczyło na te pisklęta jako podstawę letniej hodowli.
Schronisko walczy o życie ptaków
Wszystkie żywe ptaki trafiły do First State Animal Center and SPCA w miejscowości Camden. Od tego czasu placówka prowadzi całodobową opiekę nad tysiącami ptaków, zapewniając im ciepło, wodę i pożywienie. W mediach społecznościowych regularnie publikowane są apele o pomoc i darowizny.
13 maja schronisko rozpoczęło adopcje ptaków. Do tej pory nowy dom znalazło jedynie kilkaset piskląt.
USPS potwierdziła, że prowadzi wewnętrzne śledztwo i że doszło do „zakłócenia procesu”. Jednocześnie zapewniła, że posiada „standardowe procedury transportu żywych zwierząt” i że zawsze wymaga dostarczenia ptaków do placówek w ciągu 24 godzin od wyklucia.
Na pytania o ewentualne odszkodowanie dla wylęgarni poczta nie odpowiedziała.
Źródło: The New York Times