Setki generałów zmierzają do USA. Tajemnicza wielka narada z Trumpem już dziś
Co się dzieje w Pentagonie i czy powinniśmy się tym martwić? Kilka dni temu świat obiegła wiadomość o tym, że Pete Hegseth, amerykański minister wojny (tak to się od niedawna oficjalnie nazywa w USA, a nie "minister obrony"), wezwał do Stanów Zjednoczonych setki wysokich dowódców wojskowych z całego świata na naradę. Wielkie spotkanie przywódców ma odbyć się już dziś, 30 września w bazie wojskowej w Quantico w stanie Wirginia. O co chodzi? Nie zabrakło oczywiście teorii katastroficznych (za chwilę wybuchnie z pełną mocą globalny konflikt), a nawet kosmicznych (drony nad Danią to nalot UFO, a Ameryka chce ujawnić to innym krajom), ale są i bardziej wyważone. Dziennik „Washington Post” informuje, że chodzi najprawdopodobniej o zmianę strategii wojskowej Stanów Zjednoczonych. To także nie jest dla nas dobra wiadomość.
ZOBACZ TEŻ: Ten kraj następnym celem Putina? Kompletne zaskoczenie
Chodzi o wycofanie części amerykańskich wojsk z Europy? Przywódcy zaniepokojeni
Według „Washington Post” zaznajomieni ze sprawą dowódcy są zmartwieni nową amerykańską Strategią Obrony Narodowej. Chodzi podobno o wojskowe priorytety USA, a co za tym idzie, rozmieszczenie sił amerykańskich na świecie. Jak wiadomo, Amerykanie są obecni także w Europie, w tym w Polsce. Tymczasem Pentagon chce skupić się bezpośrednio na interesach Ameryki, a jej rola w Europie nie będzie w nowej strategii wiodąca. Dowódcy odpytywani przez "WP" wyrażali wręcz frustrację tymi planami, a podejście Donalda Trumpa do polityki zagranicznej nazywali krótkowzrocznym i wewnętrznie sprzecznym. Ale najprawdopodobniej Ameryka chce zmniejszyć liczbę swoich żołnierzy w Europie i łączyć dowództwa. Wszystko jest jednak nadal owiane tajemnicą. Pozostaje czekać na rezultaty spotkania i rozwój wydarzeń.