Islandia: Chcą skazać premiera za kryzys

2010-09-30 20:00

Jeszcze w 2007 roku Islandia była jednym z pięciu najbogatszych krajów na świecie, a dziś stoi na skraju bankructwa. Winą za rozprzestrzenienie się potężnego kryzysu Islandczycy obarczyli byłego premiera Geira Haarde (59 l.), który za swoje zaniedbania odpowie przed Sądem Najwyższym. To pierwszy tego typu przypadek na świecie!

Upadające firmy, ludzie masowo tracący pracę, zamieszki na ulicach i widmo bankructwa kraju - tak dziś wygląda Islandia. Dlatego trudno uwierzyć w to, że jeszcze trzy lata temu była to wyspa mlekiem i miodem płynącą. Islandzki parlament za katastrofalną sytuację wini byłego premiera i zarzuca mu, że nie podjął odpowiednich działań na początku kryzysu, kiedy jeszcze można było uratować kraj.

Haarde jednak nie zrobił nic i w 2008 r. upadły trzy największe banki kraju, system się załamał, a Islandia zaczęła błagać europejskie instytucje finansowe o pomoc.

Dlatego posłowie w głosowaniu zdecydowali, że były szef rządu za swoje niedbalstwo musi odpowiedzieć przed sądem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki