Koreańska wojna o miedzę

2009-04-22 18:15

Korea Północna oskarżyła władze w Seulu o "poważną prowokację". O co poszło? Jak w starej polskiej komedii - o kilka centymetrów ziemi. Według Phenianu, południowokoreańskie służby graniczne pod osłoną nocy przesunęły oznakowanie linii granicznej.

Północnokoreańska agencja prasowa oskarżyła Seul o przesunięcie jednego ze słupów na silnie strzeżonej granicy oddzielającej Koreę Północną od Południowej. Poszło dokładnie o piętnaście centymetrów - na dowód przedstawiono nawet satelitarne zdjęcia.

Choć sprawa brzmi wręcz nieprawdopodobnie, to przy tak napiętej sytuacji politycznej nawet błahostka może być uznana za wielki skandal. Tak też sprawę komentuje Seul, który uznał oskarżenia za bezpodstawne. Przedstawiciel południowokoreańskich sił zbrojnych stwierdził, że Phenian celowo wysuwa tego typu oskarżenia, by sprowokować kolejne napięcia pomiędzy obydwoma państwami.

Dzień wcześniej po raz pierwszy od ponad roku doszło do rozmów przedstawicieli obydwu Korei. Po 12 godzinach przygotowań, rozmowy trwały zaledwie 22 minuty. Seulskie media informują, że nie przyniosły one żadnych rezultatów.

Seul domaga się obecnie między innymi uwolnienia przetrzymywanego od 30 marca robotnika, obywatela Korei Południowej, który pracował w specjalnej strefie ekonomicznej Kaseong, znajdującej się na terytorium Korei Północnej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki