Ale z tego księcia Filipa rajdowiec! Mąż królowej jechał Land Roverem i niedaleko królewskiej rezydencji Sandringham zderzył się z samochodem marki Kia. Jak później wyjaśniał policji został oślepiony przez słońce. Siła uderzenia była tak duża, że pojazd księcia przewrócił się na bok. Na miejsce przybyło pięć policyjnych radiowozów i dwie karetki pogotowia. Dwie pasażerki osobówki wymagały opieki lekarskiej. Jedna z nich złamała ramię, druga ma obrażenia kolana. Zostały przewiezione do szpitala na obserwacje. Kobiety wiozły też ze sobą 10-miesięczne dziecko, które nie zostało nawet draśnięte w wypadku.
Z kolei księciu Filipowi… nic się nie stało. Jedyne co mu dolegało to szok w związku z wypadkiem. Jak podał pałac Buckingham mąż królowej został przebadany przez nadwornego lekarza, który nie stwierdził żadnych obrażeń. Wiadomo jednak, że książę Filip przez najbliższe 48 godzin pod stała obserwacją lekarzy, czy aby na pewno wypadek nie spowoduje żadnych zdrowotnych powikłań.