- Moja rodzina dosłownie odcięła mnie finansowo i musiałem sam zapewnić nam ochronę, działo się to w pierwszym kwartale 2020 roku. Zostało mi tylko to, co odziedziczyłem po matce - te słowa wypowiedział książę Harry w pamiętnym wywiadzie, jakiego wraz z Meghan Markle udzielili Oprah Winfrey. Chociaż największą burzę wywołały oskarżenia o rasizm w brytyjskiej rodzinie królewskiej, jakie wysunęła Meghan, to wielu zbulwersowały pretensje Harry'ego o "odcięcie finansowe". Skoro nie chcą być pracującymi członkami rodziny królewskiej, czemu mieliby nadal pobierać pałacowe pieniądze? Teraz ujawniono, że Harry delikatnie mówiąc minął się z prawdą. I nie są to już plotki, a oficjalne dokumenty ujawnione przez Clarence House, rezydencję księcia Karola. Opublikowano rachunki za 2020 rok.
NIE PRZEGAP: Księżniczka zbuntowała się przeciwko królowej? Jedna rzecz była dla niej ważniejsza
Wynika z nich jasno, że kiedy książę Harry i Meghan Markle nie byli już pracującymi członkami brytyjskiej rodziny królewskiej, nadal otrzymywali milionowe przelewy od księcia Karola z funduszu wspierania krewnych zasilanego dochodami księstwa Kornwalii. Chodzi o kwotę 4,4 miliona funtów, czyli około 22 milionów złotych, które Harry i Meghan w sumie otrzymali od początku 2020 roku. Przypomnijmy, że Megxit został ogłoszony przez nich na początku stycznia. Wpłaty kontynuowano do lata 2020 roku, a więc nie może być mowy o "pierwszym kwartale" jako terminie "finansowego odcięcia".