Los imigrantów w rękach Sądu Najwyższego

2016-04-25 2:00

Adawokat imigracyjny, mecenas Marcin Muszyński i sądowej batalii nad dekretem prezydenta Baracka Obamy, który ochroniłby przed deportacjami miliony nielegalnych.

Niedawno odbyła się długo wyczekiwana rozprawa w Sądzie Najwyższym w sprawie dekretu wykonawczego prezydenta Obamy. Czego się dowiedzieliśmy na jej podstawie?
Proszę pamiętać, że nigdy nie można przewidzieć, jaką decyzję podejmie sąd, ale na podstawie tonu oraz sposobu zadawanych pytań można śmiało powiedzieć, że czterech liberalnych sędziów jest po stronie administracji prezydenta.

Czterech sędziów to jednak za mało, aby dekret wszedł w życie?
Zgadza się, ale nie sądzę, że można z pewnością stwierdzić, iż czterech pozostałych sędziów na pewno opowie się przeciwko prezydentowi. Innymi słowy, czterech liberalnych sędziów (Stephen G. Breyer, Ruth Bader Ginsburg, Elena Kagan and Sonia Sotomayor) raczej na pewno opowie się za legalnością dekretu natomiast, co do pozostałych czterech nie ma takiej samej pewności, że opowiedzą się przeciwko.

Czyli brakuje nam jednego głosu?
Tak. Obecnie Sąd Najwyższy składa się z 8 sędziów, ponieważ w lutym nagle zmarł sędzia Antonin Scalia. Decyzja w stosunku 4:4 oznaczać będzie naszą porażkę.

Czy śmierć sędziego Scalia będzie miała wpływ na ostateczną decyzję sądu?
Sędzia Antoni Scalia należał do bardzo konserwatywnych sędziów i w przeszłości opowiadał się przeciwko administracji prezydenta Obamy, między innymi w sprawie reformy zdrowia. Oczywiście nigdy nie dowiemy się, jaką decyzję podjąłby akurat w tej sprawie.
Co było najbardziej sporną kwestią w poniedziałkowej rozprawie?
Najbardziej sporną kwestią było zagadnienie konstytucyjne, a mianowicie, czy stan Teksas może w ogóle pozywać prezydenta USA w sądach federalnych.


Wydawałoby się, że głównym argumentem będzie legalność działań prezydenta, który wydał dekret z pominięciem Kongresu. Dlaczego Teksas nie miałby prawa pozywać prezydenta?
Nie każdy pozew kwalifikuje się do rozpatrzenia w sądzie federalnym. Chodzi tutaj o tak zwaną jurysdykcją sądową, czyli możliwość prawną sądu do decydowania w danej sprawie. Konstytucja USA ogranicza dostęp do sądów federalnych między innymi w taki sposób, że powód musi wykazać szkodę, jaka zostanie poniesiona. Nasuwa się zatem pytanie: jaką szkodę poniesie Teksas, jeśli dekret wykonawczy wejdzie w życie. Teksas wysunął bardzo kreatywny argument twierdząc, że poniesie straty wynikające z wydawania praw jazdy dla imigrantów objętych dekretem prezydenta.


Dlaczego wykazanie szkody przez Teksas jest takie ważne w tej sprawie?
Jeżeli Sąd Najwyższy uzna, że stan Teksas nie miał w ogóle prawa pozwać administracji prezydenta, wtedy sąd nie będzie mógł decydować, co do legalności dekretu. W takim przypadku dekret wykonawczy wejdzie natychmiast w życie.
Kiedy spodziewana jest decyzja i kiedy będzie można składać pierwsze wnioski?
Decyzja spodziewana jest do końca czerwca tego roku. Jeżeli sąd zgodzi się z administracją Obamy to pierwsze wnioski będzie można składać prawdopodobniej jeszcze tego lata.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki