Muammar Kaddafi przed bombami schował się w namiocie

2011-03-24 3:00

Muammar Kaddafi (69 l.) jest w potrzasku. Siły koalicji zachodniej bombardują wojska wierne dyktatorowi, a on sam nie może się ruszyć poza stolicę, Trypolis. Swoimi oddziałami próbuje dowodzić, wyłaniając się raz po raz ze swojego legendarnego namiotu.

- Zwyciężymy! Pokonamy ich wszelkimi środkami. Jesteśmy gotowi do walki, niezależnie od tego, czy będzie długa, czy krótka. Ostatecznie to my wygramy - grzmiał tyran, zachęcając swoich zwolenników do walki.

Świadkowie twierdzą, że na stolicę Libii, Trypolis, spadły bomby, a zachodnie media donoszą, że na terenie całego kraju działają już jednostki specjalne. Sam Kaddafi z ataku nic sobie nie robi i przed zachodnimi rakietami chowa się do namiotu, który otoczył swoimi zwolennikami, pełniącymi rolę żywej tarczy. - Tu zostaję, tu jest mój dom, zostaję w moim namiocie - zapewnił Kaddafi.

Patrz też: Libijski kamikadze zabił syna Kaddafiego

Namiot ekscentrycznego dyktatora obrósł już w legendę. Lodówka, sofa, telewizor, pokaźny stół, dywany i meble - Kaddafi ma tam wszystko, czego dusza zapragnie. Dyktator ze swoim namiotem nie mógł się też rozstać nawet podczas podróży zagranicznych. I tak przenośny dom dyktatora stanął przed Pałacem Elizejskim w Paryżu, pod Kremlem w Moskwie i w parku w Rzymie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki