Myslovitz zagrał na Greenpoincie

2012-09-02 8:00

Po jedenastu latach nieobecności w Nowym Jorku w ostatni piątek zespół Myslovitz wystąpił przed Polonią na Greenpoincie. Koncert odbył się w Polskim Domu Narodowym - Warsaw. Mimo tak długiej nieobecności zespołu Polacy mieszkający za wielką wodą pokazali, że nie zapomnieli przebojów legendy polskiej sceny niezależnej. Tuż po pojawieniu się na scenie muzyków z widowni zawrzało „Peggy Brown”…

Myslovitz w składzie Michał Kowalonek – śpiew, gitara, Wojciech Powaga – gitara, Przemysław Myszor – gitara, instrumenty klawiszowe, Jacek Kuderski – gitara basowa, Wojciech Kuderski – perkusja, zagrali wszystkie swoje największe przeboje i po raz kolejny udowodnili magię i siłę tego co wyniosło ich na Polskie i Europejskie listy przebojów.

Tuż przed koncertem udało nam się porozmawiać z członkami grupy Myslovitz.  Muzycy opowiadali nam, że nawet po kilkunastu latach nieobecności w dalszym ciągu Nowy Jork ich zachwyca. – Tak jak mówiliśmy w czwartek w redakcji  „Super Expressu”, tuż po wizycie na redakcyjnym tarasie poszliśmy w miasto. Doszliśmy do 42 St. Każdy napotkany na drodze zakątek robił na nas wrażenie. Okazało się, że nawet ja przypomniałem sobie ulice, którymi chodziliśmy 11 lat temu. Najwięcej czasu pochłonęło nam zwiedzanie East Village – opowiada Przemek Myszor. Równie zachwycony metropolią był  Michał Kowalonek, który w NYC był po raz pierwszy. – Tak jak mówiłem Wielkie Jabłko robi wrażenie. Jeden dzień to w zupełności za mało na poznanie tego miasta ale jedno jest pewne - wiem, że jest do czego wracać i z pewnością będę robił wszystko, żeby tu jeszcze przyjechać  – powiedział Michał.

- Koncert był wielkim pożegnaniem wakacji 2012 i zarazem jedyną tak dużą polską imprezą w ten świąteczny Labor Day Weekend – powiedział przedstawiciel firmy Gram-X, która była organizatorem imprezy.

Oprócz Myslovitz tego wieczoru wystąpił: METALFIER,  MAGDALENA BALDYCH wraz z zespołem, BRZ BRAZILIAN ROCK. Ci, którzy przyszli na imprezę byli zachwyceni. – Organizacja takich koncertów to świetny pomysł. Tym bardziej, że podczas nich można spotkać znajomych, z którymi nie widziało się kilka lat – kończy David z Maspeth.

zdjecia: Marcin Żurawicz

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki