Nagrał śmierć Łowcy Krokodyli: płaszczka dźgała go setki razy, powiedział tylko: "umieram"

2014-03-10 21:21

Kamerzysta i przyjaciel Steve'a Irvinga po ośmiu latach zdecydował się pierwszy raz opowiedzieć o śmierci Łowcy Krokodyli. - Płaszczka zaatakowała dźgając Steve'a setki razy. Stał w morzu krwi. Jego ostatnie słowa to "umieram" - opowiada dziś Justin Lyons.

Wszyscy pamiętamy prowadzony przez Steve'a popularny program "Łowca Krokodyli" na Animal Planet. W jednym z wywiadów Steve zażartował, że "jeśli ma umrzeć, to chciałby aby przynajmniej było to sfilmowane". Niestety, jego słowa okazały się prorocze. Kamerzysta, który nagrał śmierć swojego kolegi, opowiedział o tym po raz pierwszy...

Steve Irvin zmarł 8 lat temu, po tym jak płaszczka wbiła mu kolec w klatkę piersiową. Do tragedii doszło w czasie zdjęć do kolejnego filmu. W chwili gdy płaszczka zaatakowała Steve'a w wodzie obok niego stał kamerzysta, Justin Lyons, który wszystko sfilmował. Musiało minąć 8 lat, aby był w stanie opowiedzieć o tym wydarzeniu.

Lyons wspomina, że tego dnia on i Steve płynęli łódką po wybrzeżu północnego Queensland, w poszukiwaniu materiałów do nowego dokumentu. Wtedy zauważyli ogromną płaszczkę. Najpierw sfilmowali mierzące ponad dwa metry stworzenie. Potem postanowili zrobić ujęcia z wody. Na chwilę przed śmiercią Irwin płynął bardzo blisko nad płaszczką. Zwierzę najprawdopodobniej poczuło się zagrożone.

- Nagle płaszczka zaatakowała, dźgając Steve'a setki razy - relacjonuje Lyons. Według kamerzysty wszystko trwało kilka sekund. Z początku nie zdawał sobie sprawy, że jego przyjacielowi stała się krzywda, więc filmował oddalającą się płaszczkę. Jednak po chwili dostrzegł, że Steve stoi w morzu krwi. Od razu wciągnął go na łódkę i dopiero tam ujrzał jak ogromne rany odniósł Steve.

Zobacz też: Koszmar po przebudzeniu! Budzisz się, a zaraz obok krokodyl?

- Zobaczyłem ranę w jego sercu, z której wypływała krew. Odczuwał ogromny ból - czytamy wypowiedź kamerzysty na stronie internetowej dziennika „Daily Mail”. Ostatnim słowem jakie usłyszał z ust swojego przyjaciela było „umieram”.

Tylko kilka osób na świecie widziało nagranie pokazujące ostatnie chwile życia Steve'a. Jedną z nich był jego manager John Stainton. Widok Irwina wyciągającego sobie kolec płaszczki z klatki piersiowej nazwał "szokującym". Wyznał, że było to dla niego bardzo ciężkie przeżycie. Zapewnił, że taśma nigdy nie ujrzy światła dziennego.

Czytaj również: Kajakarz uwięziony przez krokodyla na wyspie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki