– Dlaczego nikomu nie przyszłoby do głowy zmieniać nazwę Brooklyn Bridge na coś innego – pytał radny miejski Jimmy Van Bramer z Sunnyside. Są także komentatorzy, którzy wskazują na fakt, że nazywanie obiektów imieniem ludzi żyjących jest zawsze błędem, bo nie da się jeszcze w pełni ocenić ich dokonań. Ich zdaniem nie ma powodu robić takich wyjątków dla Kocha.
Tym bardziej, że ocena 12 lat jego rządów nie jest wcale jednoznaczna. Niemniej jednak burmistrz Michael Bloomberg (69 l.) uparł się, by uczcić w ten sposób Kocha, tłumacząc, że w czasach kiedy Koch był burmistrzem popierał on renowacje i ulepszenia mostu. Teraz zacznie się wymiana drogowskazów. Niech więc nikt nie będzie zaskoczony, jeśli okaże się, że zjazd prowadzi go na „Ed Koch Bridge”.