Czy Donald Trump i Leon XIV się polubią? Prezydent napisał, że jest zachwycony, ale niektórzy sądzą, że nowy papież to "anty-Trump"
Od wczorajszego wieczora wszystko jest już jasne - nowy papież to Leon XIV, czyli amerykański kardynał Robert Prevost. To pierwszy papież ze Stanów Zjednoczonych w dziejach. Co na to Donald Trump? "Gratulacje dla kardynała Roberta Francisa Prevosta, który właśnie został mianowany papieżem. To wielki zaszczyt zdać sobie sprawę z tego, że jest on pierwszym amerykańskim papieżem. Jakie to ekscytujące i jaki wielki zaszczyt dla naszego kraju. Nie mogę doczekać się spotkania z papieżem Leonem XIV. To będzie bardzo znaczący moment!" - napisał Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social. Prezydent USA wyraził radość i dumę z wyboru swojego rodaka, ale nie wszyscy są przekonani, czy Trump i papież będą mówić jednym głosem i czy w ogóle się polubią. Niektórzy sugerują, że Prevost ma wręcz być "anty-Trumpem nowej Ameryki"! Tak napisała włoska "La Stampa", wskazując na związki Leona XIV z Ameryką Łacińską - wiele lat pełnił posługę w Peru i bycie "papieżem dwóch światów".
"Nie spodziewam się, aby Donald Trump zdecydował się wchodzić w jakieś polemiki lub konflikty"
Inni sugerują, że Prevost został wybrany między innymi po to, by trochę tonował Donalda Trumpa, a może nawet wpłynął na jego radykalne polityczne posunięcia. "Nie spodziewam się, aby Donald Trump zdecydował się wchodzić w jakieś polemiki lub konflikty z nowym papieżem, którego znaczenie na świecie będzie systematycznie wzrastać" - powiedział PAP amerykański watykanista, korespondent i były wykładowca akademicki Dennis Redmont. Co prawda Trump deklaruje się jako chrześcijanin, ale nie katolik, w przeciwieństwie do Melanii Trump, a podczas pogrzebu papieża Franciszka był nieco zagubiony i żona musiała mu szeptać do ucha, by przekazywał znak pokoju w odpowiednim momencie. Teraz będzie musiał bardziej się zainteresować? "Czy będzie to wiceprezydent J.D. Vance czy kto inny, to amerykańscy Republikanie muszą liczyć się ze słowami amerykańskiego papieża, pierwszego w historii Kościoła" - uważa Dennis Redmont.
