14-letni uczeń zamordował wychowawczynię w szkole, bo chciał zabić "jakąkolwiek nauczycielkę". Emmanuel Macron chce ograniczać dostęp do internetu
Ta potworna i bezsensowna zbrodnia wprost nie mieści się w głowie! Podano więcej informacji na temat tragedii w Nogent we wschodniej Francji. We wtorek, 10 czerwca zaledwie 14-letni uczeń zaatakował nożem 31-letnią wychowawczynię. Kobieta zmarła. Zeznania chłopca są porażające – jak przyznał, chciał zabić "jakąkolwiek" nauczycielkę. Decyzję o dokonaniu ataku podjął już w sobotę, kilka dni po tym, jak został upomniany przez innego nauczyciela. Nie kierowała nim osobista uraza wobec konkretnej osoby. Motyw był ogólny i niepokojąco banalny: miał „nie znosić wychowawczyń”, które – jego zdaniem – faworyzowały niektórych uczniów.
Sprawca nie rozumie wartości ludzkiego życia, ale nie był outsiderem i nie żył w wirtualnym świecie
Podczas konferencji prasowej prokurator Denis Devallois poinformował, że chłopiec nie wyraża żadnej skruchy i nie pojmuje wartości ludzkiego życia. Z relacji prokuratury wynika również, że sprawca wykazuje „pewną fascynację przemocą i śmiercią”, choć nie był typowym outsiderem – nie izolował się, nie żył w wirtualnym świecie. Jak zauważył Devallois, 14-latek wydaje się „oderwany od rzeczywistości” – nie rozumie wagi swojego czynu ani jego konsekwencji. Co gorsza, nie była to jego pierwsza agresywna reakcja: pod koniec 2024 roku dwukrotnie karano go za pobicie rówieśników. Zamordowana kobieta miała 31 lat, była matką kilkuletniego dziecka i pracowała w szkole niespełna rok.
Emmanuel Macron grozi odcięciem mediów społecznościowych. Dlaczego?
Co na to wszystko prezydent Emmanuel Macron? Jego reakcja na tę niewątpliwie przerażającą i godną potępienia zbrodnię może zdumiewać. Prezydent Francji komentując zabójstwo nauczycielki dokonane przez 14-latka zaczął mówić, że Francja rozważa ograniczenie dostępu do mediów społecznościowych dla osób poniżej 15. roku życia - o ile wcześniej Unia Europejska nie podejmie podobnych działań i odgórnie nie nakaże wprowadzenia takich regulacji państwom członkowskim. Tymczasem w tym konkretnym przypadku nawet sama prokuratura podkreśla, że chłopak "nie żył w wirtualnym świecie" i nikt nie wspomina o żadnych inspiracjach pochodzących konkretnie z mediów społecznościowych. Zakaz TikToka czy Instagrama dla młodzieży został w zeszłym roku przegłosowany w Australii, podobne pomysły był też rozważane w Nowej Zelandii. Temat już pojawił się także w Unii Europejskiej, choć brak na razie wiążących uzgodnień. Komisja Europejska już teraz prowadzi postępowania wobec takich platform jak Facebook, Instagram czy TikTok, jako powód podając niewystarczającą ochronę dzieci przed niektórymi treściami.
