Litwa rozważa wysłanie żołnierzy na Ukrainę. W tle rozmowy szefów sztabu NATO w ramach "koalicji chętnych"
Wysłanie europejskich wojsk na Ukrainę jest już niemal pewne. Miałoby to nastąpić już po ogłoszeniu zawieszenia broni. Poza Francją i Wielką Brytanią, zgłaszają się też inne kraje, w tym niektóre bałtyckie. Premier Tusk powtarza, że Polska żołnierzy nie wyśle. Prezydent Litwy Gitanas Nausėda oświadczył, że jego kraj jest gotowy wziąć udział w ewentualnej misji pokojowej na Ukrainie. W rozmowie z telewizją TV3 przyznał, że liczbowo mogłoby to oznaczać około 200 żołnierzy – czyli tyle, ile Litwa wysłała w przeszłości w ramach misji w Afganistanie. „Zaangażowanie Litwy w misję pokojową prawdopodobnie nie będzie się znacząco różnić pod względem ilościowym od tego, co zrobiliśmy w Afganistanie” – podkreślił Nausėda. Jednocześnie zastrzegł, że jest zbyt wcześnie, by mówić o konkretnym udziale, bo „być może inne rzeczy będą od nas wymagane” w ramach tzw. „koalicji chętnych”. Prezydent zaznaczył, że Wilno jest przygotowane działać w granicach mandatu udzielonego przez Sejm – zarówno poprzez wysłanie wojsk pokojowych, jak i przekazanie sprzętu wojskowego.
ZOBACZ TEŻ: Europa obroni porty Ukrainy? Deklaracja jednego z krajów
„Koalicja chętnych” i kontekst międzynarodowy. Jest stanowisko Kremla
Wspomniana „koalicja chętnych” powstała z inicjatywy brytyjskiego premiera Keira Starnera. Jej celem jest opracowanie planu kompleksowego wsparcia dla Ukrainy po zawarciu ewentualnego porozumienia pokojowego. Do inicjatywy dołączyły 33 państwa, a deklaracja Litwy jest pierwszym jasnym sygnałem, że państwa bałtyckie mogą rozważać wysłanie wojsk na Ukrainę. W tym samym dniu, w Moskwie, szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow powtórzył stanowisko Kremla w sprawie bezpieczeństwa Ukrainy. Według niego gwarancje powinny być udzielone przez państwa stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ – w tym także przez Rosję – a warunkiem jest rezygnacja Kijowa z aspiracji do NATO i potwierdzenie statusu neutralnego.
Polskę reprezentował generał Karol Dymanowski, zastępujący nieobecnego szefa Sztabu Generalnego WP Wiesława Kukułę
Ławrow jako przykład przywołał wstępne ustalenia ze Stambułu z kwietnia 2022 roku, choć przypomniał, że ich kluczową przeszkodą była kwestia prawa weta Moskwy wobec przyszłej pomocy dla Ukrainy. Jego wypowiedzi padły tuż po spotkaniach prezydenta USA Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce i Wołodymyrem Zełenskim w Waszyngtonie. Następnym krokiem ma być ewentualne spotkanie Zełenskiego z Putinem – jednak, jak podkreślił Ławrow, musi ono być „dokładnie przygotowane”, by uniknąć fiaska. Równolegle szefowie sztabów państw NATO odbyli naradę w sprawie sytuacji na Ukrainie. Spotkanie prowadził admirał Giuseppe Cavo Dragone, który podkreślił, że priorytetem Sojuszu pozostaje „sprawiedliwy, wiarygodny i trwały pokój”. Polskę reprezentował generał Karol Dymanowski, zastępujący nieobecnego szefa Sztabu Generalnego WP Wiesława Kukułę.