Święty Longin, patron dzwonkarzy, Jana Matejki

i

Autor: Materiały prasowe Komenda Stołeczna Policji Święty Longin, patron dzwonkarzy, Jana Matejki

Patroni mało znani. Święty Lucyfer, święty Monitor...

2019-11-21 8:01

Święty Lucyfer lub Monitor, patron internetu i święta zakonnica, która w XIII wieku doświadczyła pierwszej w dziejach kosmosu transmisji telewizyjnej na żywo. W dziejach Kościoła nie brak kanonizowanych i błogosławionych, którzy zaskakują i zdumiewają!

Jak to możliwe, by pobożny katolik modlił się do Lucyfera i nie grzeszył śmiertelnie? To jak najbardziej wykonalne! Pod warunkiem, że chodzi o św. Lucyfera z Cagliari, urodzonego w Mediolanie w IV wieku. Święty ów wsławił się gorliwą walką z herezjami. A czy prawdziwy katolik może odprawiać modły do Monitora? Jak najbardziej! Św. Monitor był biskupem Orleanu w V wieku i pewnie bardzo by się zdziwił, gdyby wiedział, jak jego imię zmieni znaczenie na przestrzeni dziejów. Ale chociaż św. Monitor nie jest oficjalnie patronem komputerów i internetu, to w obliczu wyzwań XXI wieku nie pozostały one bez swojego niebiańskiego specjalisty. Oficjalnie ich patronem obwołano św. Izydora z Sewilli. Choć w VI wieku o wirtualnej sieci nikomu się jeszcze nie śniło, to Izydora można uznać za swego rodzaju prekursora jej twórców. Miał niezwykle rozległą wiedzę i tworzył dziesiątki encyklopedii, w których zgromadził niemal całą ówczesną wiedzę naukową. W tamtych czasach można tam było znaleźć odpowiedź na dowolne pytanie.

Patronka telewizji to z kolei św. Klara. Dlaczego? Bo ta zakonnica z klasztoru San Damiano w Asyżu doświadczyła prawdopodobnie pierwszej transmisji na żywo, oczywiście za sprawą ingerencji sił nadprzyrodzonych i na monitorze nie z tego świata, bo wszak rzecz działa się w XIII wieku. Klara była tak chora, że nie mogła iść na świąteczną pasterkę, więc modliła się o wizję, w której ujrzy modły w kościele i chociaż tym sposobem będzie mogła w nich uczestniczyć. Tak też się stało, dzięki boskiej ingerencji Klara ujrzała wszystko tak dobrze, jak na najnowocześniejszym 60-calowym monitorze. A czy gracze komputerowi też mają się do kogo modlić? Z pewnością mogą spróbować wstawiennictwa błogosławionego Piotra Jerzy Frassati. Zaledwie kilka lat temu pewien Amerykanin w wyniku upadku zapadł w śpiączkę. Rodzina położyła przy jego szpitalnym łóżku właśnie obrazek błogosławionego Włocha, ale chory nic o tym nie wiedział. Jednak w swoich wizjach z czasu śpiączki widział Frassatiego! Mało tego – grał z nim w FIFĘ. W efekcie obudził się i cudownie ozdrowiał. Frassati żył na początku XX wieku, więc zasad gry musiał nauczyć się już na tamtym świecie. Ale co to za trudność dla świętego?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki