Były żołnierz przyznał się do podpalenia lasu! Chciał wiktu i opierunku za kratkami po wyrzuceniu z domu
Bulwersujące nowe doniesienia na temat wielkich pożarów w Turcji! Ogień szaleje tam teraz w aż kilkuset miejscach, a najbardziej niebezpieczny jest pożar w okolicy miasta Bursa. Zdjęcia i filmy, które widać w mediach społecznościowych i na portalach lokalnych, przerażają. Widać tam tłumy ludzi tuż obok buchających płomieni, wzgórza stojące w ogniu tuż obok miast. Dlaczego co roku wybuchają wielkie pożary? Niewątpliwie sprzyjają im susza i upały, ale bezpośrednią przyczyną jest często czynnik ludzki, a mówiąc wprost - podpalacze. W Portugalii zatrzymano właśnie dwie kolejne osoby, które też podkładały ogień, a teraz jedną w Turcji. Dlaczego ci ludzie podkładają ogień? Na ten temat powstała niejedna teoria. Niektórym sytuacja ta kojarzy się z podpaleniami na zlecenie obcych służb, chcących siać chaos na terenie przeciwnika, innym - z deweloperami chcącymi przejmować tereny po spalonych wioskach w atrakcyjnych turystycznie miejscach. A w przypadku pożaru w tureckiej Bursie przyczyna skrajnie nieodpowiedzialnego działania może być jeszcze całkiem inna. Przynajmniej, jeśli wierzyć zatrzymanemu właśnie przez policję sprawcy podpalenia lasów wokół Bursy.
„Wyrzucili mnie z domu. Chciałem iść do więzienia na całe życie. Na chwilę uległem diabłu i podpaliłem las”
Jak informuje „Hürriyet Daily News”, do podpalenia lasu w prowincji Bursa przyznał się pewien były żołnierz , niejaki Ufuk Aytekin (30 l.). Tłumaczył śledczym, że podłożył ogień, bo... chciał spędzić resztę życia w więzieniu po tym, jak został wyrzucony z rodzinnego domu. Za kratkami miałby darmowy wikt i opierunek. Do aresztowania doszło 27 lipca, po tym jak mieszkańcy zauważyli Ufuka Aytekina w lesie z kanistrem benzyny w pobliżu miejsca, gdzie wybuchł pożar. Próbowali go zlinczować go, ale policja interweniowała. W swoim pierwszym oświadczeniu Aytekin przyznał się do zakupu benzyny w butelkach na lokalnej stacji, pojechania do pobliskiego parku i podpalenia drzew. „Wyrzucili mnie z domu. Chciałem iść do więzienia na całe życie. Na chwilę uległem diabłu i podpaliłem las” – powiedział, dodając, że podczas tego czynu doznał poparzeń rąk i stóp i uciekł samochodem. Jego zwęglony telefon komórkowy został później znaleziony w lesie przez policję.
Powiązania z FETÖ i problemy psychiczne. Tajemniczy życiorys podpalacza
Aytekin ukończył Szkołę Zawodową Podoficerów Lotnictwa w 2015 roku i służył jako sierżant lotnictwa do 2019 roku, kiedy to wszczęto przeciwko niemu postępowanie w związku z powiązaniami z FETÖ, organizacją uznaną za terrorystyczną. Otrzymał wyrok półtora roku więzienia w zawieszeniu i został zwolniony ze służby w 2021 roku. Jego wuj, cytowany przez tureckie media Zekeriya A., opisał go jako osobę z problemami psychicznymi, agresywną i konfliktową. Tymczasem w Bursie samoloty wznowiły zrzuty wody. Ewakuowano ponad 3500 osób.