Prezydent Argentyny i jego partnerka odważnie opowiadają o seksie. Trójkąty, seks tantryczny i eksplozje w sypialni!
Co tam się dzieje?! Media na całym świecie rozpisują się o seksualnych wyznaniach nowego prezydenta Argentyny i jego partnerki, ponętnej Fatimy. Przypomnijmy - w Argentynie wybory prezydenckie wygrał niedawno wyjątkowo ekscentryczny kandydat Javier Milei (54 l.) zwany "drugim Trumpem". Zasłynął m.in. klonowaniem swojego psa i zamiłowaniem do erotycznych pląsów na scenie. Choć nie ma żony, to ma dziewczynę. Fatima Florez (43 l.) to tancerka i aktorka nie stroniąca od skąpych, odsłaniających pośladki strojów nawet jako pierwsza dziewczyna Argentyny. Jeszcze przed wyborem na najważniejszy urząd w państwie Milei nie krył, że seks jest dla niego bardzo ważny. Polityk przedstawiał się w telewizji jako... mistrz seksu tantrycznego, opartego na wschodnich technikach. Zapewniał, że może uprawiać go przez trzy miesiące bez przerwy. Wspominał też o trójkątach, od których nie stroni.
Pierwsza dziewczyna Argentyny udzieliła wywiadu o seksie. "Jest wiele satysfakcji"
Jego partnerka nie zostaje bynajmniej w tyle, jeśli chodzi o medialne seks wyznania. Fatima Florez opowiedziała w "The Times" wszystko! Pytana o życie seksualne z prezydentem, śmiało odrzekła, że "nie ma żadnych skarg", za to jest "wiele satysfakcji". Piękność zapewniła, iż jest "niezwykle zakochana" w argentyńskim przywódcy. "Jestem uzależniona od Javiera. Nawet, gdy jesteśmy daleko od siebie, jesteśmy bardzo blisko. A kiedy jesteśmy blisko, wybuchamy, eksplodujemy, wiesz, co mam na myśli?!" - mówiła Fatima Florez.
Kim jest Javier Milei, nowy prezydent Argentyny? Nazywają go "drugim Trumpem"
Javier Milei (53 l.) nazywany jest "drugim Trumpem" lub "El Loco", czyli szalony, a to z powodu żywiołowego zachowania. Na scenie podczas kampanii, w telewizyjnym studiu... wszędzie tańcuje, nie gardząc erotycznymi wygibasami w rytm muzyki. Często wymachuje przy tym piłą, która jest symbolem programu wyborczego Milei, głoszącego konieczność radykalnego obcięcia wydatków publicznych. Bywa też nazywany "Peruką" z racji bujnej, zmierzwionej fryzury, faktycznie mogącej przywodzić na myśl Donalda Trumpa. Argentyński naród dał 53-latkowi 55,8 proc. głosów, podczas gdy jego konkurent Sergii Massa otrzymał 44,2 proc. głosów. Co teraz będzie? Program Milei jest radykalny, a sam prezydent określa się mianem anarchokapitalisty. Zapowiada walkę z inflacją wynoszącą około 142 procent (!). Chce sprywatyzować spółki skarbu państwa, przerwać dopłaty do energii i transportu, wprowadzić dolara. Służbę zdrowia też chciał prywatyzować, ale z tego się ostatecznie wycofał.