Problemy "Chopina". Polski żaglowiec szkoleniowy stracił maszty na Atlantyku

2010-10-30 12:00

To miała być przygoda życia. Kiedy trzy tygodnie temu doświadczony w morskich bojach kapitan Ziemowit Barański (76 l.) zabierał w rejs szkoleniowy trzydziestu sześciu gimnazjalistów, nikt nie przypuszczał, że tak to się zakończy. "Fryderyk Chopin", żaglowiec, którym płynęli, na skutek sztormu stracił swoje obydwa maszty.

Teraz dryfuje w odległości ok. 160 km od Wysp Brytyjskich. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Aby bezpiecznie dotrzeć do Falmouth, najbliższego portu w Wielkiej Brytanii, "Fryderyk Chopin" potrzebuje 2-3 dni.

Na hol weźmie go statek handlowy „Nova Spiro”. W stan gotowości postawiono śmigłowce ratownicze i helikopter z bazy marynarki wojennej. Na pomoc płynie też kontenerowiec i duży statek rybacki.

Przeczytaj koniecznie: Żaglowiec „Fryderyk Chopin” stracił dwa maszty i dryfuje po Atlantyku! Na pokładzie są dzieci

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki