- Były kongresmen USA, Donald Ritter, analizuje motywy i przyszłość wojny w Ukrainie.
- Putin rozpoczął wojnę, by zwiększyć swoją popularność, ale zlekceważył opór Ukraińców.
- Zakończenie konfliktu jest dla Putina ryzykiem utraty władzy, dlatego będzie walczył do końca.
- Jak Zachód może wpłynąć na Putina i czy Rosja zaatakuje NATO? Sprawdź, co mówi ekspert.
Były członek Kongresu USA i szef organizacji Remembrance Society Donald Ritter w rozmowie z PAP nie ma złudzeń co do dalszych losów wojny na Ukrainie. Przekonuje, że Władimir Putin rozpętał ją z konkretnego powodu. "Nie ze względu na rosyjski nacjonalizm, chęć odbudowy rosyjskiego imperium, obrony osób rosyjskojęzycznych albo dlatego, że bał się NATO. Po 25 latach nagle miałby zacząć bać się NATO? (...) Rozpoczął wojnę, by w trzy do pięciu dni zdobyć szybkie zwycięstwo i wrócić do swojego elektoratu z ogromnym wzrostem popularności" - powiedział. Przypomniał, że Putin "zrobił to samo z Krymem w 2014 roku, z Gruzją w 2008 r., gdy jego popularność spadała".
"Putin nie skończy teraz wojny, bo mógłby stracić władzę i życie"
Putin jednak - w ocenie eksperta - przeliczył się. "Nie zdawał sobie sprawy, że Ukraińcy są tak odporni i zdolni do stawiania oporu". Ritter twierdzi, że Putin uważa, że nie może teraz zakończyć wojny. "Gdyby Putin zatrzymał wojnę teraz - po trzech i pół roku rozlewu krwi i strat finansowych, po zrobieniu z Rosji pariasa, po całkowitym przekształceniu rosyjskiej gospodarki w gospodarkę wojenną - znalazłby się w niebezpieczeństwie, mógłby stracić władzę i życie".
Co więc powinno się stać, by Putin odpuścił? "Zadziałałoby umożliwienie Ukrainie odniesienia zwycięstwa w tej wojnie albo sprawienie, że kontynuowanie konfliktu stałoby się dla Rosji tak kosztowne, że sygnał ten dotarłby do tysiąca oligarchów wokół Putina. To oznacza dostarczenie Ukrainie broni, która jest w stanie zniszczyć wojskowe i gospodarcze cele związane z armią w całej zachodniej Rosji - podkreślił, jako przykłady takiego uzbrojenia podając pociski Taurus i Tomahawk. Dopóki tego nie zrobimy, Putin będzie kontynuował wojnę, bo musi" - mówi Ritter.
"Putin chce walczyć do ostatniego Rosjanina"
PAP zapytała, czy istnieje realna obawa, że Putin zaatakuje kraje NATO. "Wojna na wyniszczenie to również koszty dla Putina, a Polska jest coraz silniejsza i stała się naprawdę bastionem NATO, co wiąże się z kosztami dla Putina" - odpowiedział. Jednocześnie stwierdził, że "Putin chce walczyć do ostatniego Rosjanina, bo utraciłby władzę i zostałby zabity, gdyby nie kontynuował wojny. Będzie więc walczył o to, by osiągnąć sytuację patową, (...) chyba że nastąpi jakaś duża zmiana w polityce Zachodu, gdy zda sobie sprawę, że Putin nie może się zatrzymać i że jest przestępcą od zawsze". Zaapelował, by przestać organizować te wszystkie negocjacje i dogadywanie się. "Wzmocnijmy siłę broni, która jest w rękach Ukraińców, by zwiększyć koszty tej wojny dla Putina" - mówi były kongresmen.