Weteran sił nuklearnych USA uważa, że wybór Alaski na szczyt Rosja-USA może wynikać z obaw o zestrzelenie samolotu z Putinem
Już 15 sierpnia Donald Trump spotka się z Władimirem Putinem na Alasce. Prezydenci Rosji i Stanów Zjednoczonych mają rozmawiać na temat zakończenia wojny na Ukrainie. Dlaczego przywódcy spotkają się akurat na Alasce? Wcześniej na miejsce negocjacji w sprawie wojny na Ukrainie wybierano kraje trzecie, takie jak Turcja czy Arabia Saudyjska. Doradca Putina, Jurij Uszakow, określił wybór lokalizacji mianem „całkiem logicznego”, podkreślając, że Rosja i Stany Zjednoczone łączy wspólna granica – właśnie na Alasce. Taki wybór ma wymiar nie tylko geograficzny, ale też symboliczny. Alaska została kupiona przez USA od Imperium Rosyjskiego w 1867 roku. Ale 15 sierpnia spotkanie odbywa się na najwyższym szczeblu i pojawiły się spekulacje, że może tu chodzić nie tylko o historię Alaski, ale i o czysto praktyczne względy bezpieczeństwa związane z osobą Putina.
ZOBACZ TEŻ: Wyciekły szczegóły planu Putina! Trump się zgodzi? Protesty w Europie
"Gdyby Putin poleciał na Bliski Wschód, ukraiński wywiad mógłby oddać dwa strzały w jego kierunku"
Jake Broe, weteran Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, który służył jako oficer ds. operacji nuklearnych i rakietowych (13N), ma swoje zdanie na temat kwestii Alaski. Youtuber i bloger napisał w mediach społecznościowych, że może chodzić o obawy przed... zestrzeleniem przez Ukraińców samolotu z Putinem. "Dlaczego Alaska? Po pierwsze, Putin panicznie boi się zestrzelenia samolotu. Gdyby Putin poleciał na Bliski Wschód, ukraiński wywiad mógłby oddać dwa strzały w jego kierunku, gdyby przelatywał nad innymi krajami. Lecąc na Alaskę, będzie mógł bezpiecznie podróżować nad Biegunem Północnym" - napisał Jake Broe. Jak dodaje, wybór Alaski może też mieć wymiar symboliczny w tym sensie, że poszukiwany listem gończym Putin "chce odwiedzić terytorium USA i splunąć w twarz prawu międzynarodowemu i porządkowi opartemu na zasadach. Putin zabił miliony ludzi i jest terrorystą numer 1 na świecie. Trump zamierza go ugościć na terytorium USA jak bóstwo. Amerykańska demokracja upadła, a Putin chce to udowodnić wszystkim" - argumentuje amerykański weteran.