Władimir Putin powiedział po spotkaniu na Alasce, że trzeba usunąć przyczyny wojny na Ukrainie. Jego zdaniem problem nie tkwi w Rosji
Szczyt na Alasce nie przyniósł porozumienia pokojowego, a delegacje rozjechały się do domów bez poczynienia żadnych istotnych ustaleń - przynajmniej z tego, co nam oficjalnie wiadomo. Jak nieoficjalnie podał "The New York Times", różnice stanowisk między Rosjanami a Ukraińcami są bardzo głębokie. Putin według tych zakulisowych ustaleń chciał Donbasu i uczynienia rosyjskiego jednym z języków urzędowych na Ukrainie i swobody działania Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, w zamian proponując gwarancje bezpieczeństwa na piśmie. Zełenski odmówił oddania tej części ukraińskiego terytorium, choć jest skłonny negocjować wymianę innych terenów. Donbas to miejsce szczególnie bogate w cenne złoża i Putin nieprzypadkowo chce go dostać. Jest za to gotów zrezygnować z dalszych działań obwodzie chersońskim i zaporoskim - podał „Wall Street Journal”.
"Należy wyeliminować wszystkie podstawowe przyczyny kryzysu"
Ale to nie wszystko. Rosja domaga się porozumienia w sprawie tego, co uważa za przyczynę wojny na Ukrainie. W tej narracji wojna nie wybuchła z powodu imperialnych ambicji Putina, tylko z powodu tego, co jego zdaniem robi Ukraina. Jak pamiętamy, na początku wojny mówił o tym, że w Kijowie rządzą "naziści", a ludność rosyjskojęzyczna jest tam gnębiona. Teraz te wątki ewidentnie zostały wyciszone. Prezydent Rosji jest zdania, że Rosjanie i Ukraińcy to tak naprawdę jeden naród. „I w tym sensie cała Ukraina jest nasza” - mówił w czerwcu. Ekspansję NATO na wschód Putin uważa za zagrożenie, a konflikt na Ukrainie za "proxy war", wojnę prowadzoną z Rosją przez Zachód rękami Ukraińców w celu osłabienia i wykrwawienia Moskwy. Rosjanie nie raz podkreślali, że Ukraina do Sojuszu wejść nie może. „Jesteśmy przekonani, że aby rozwiązanie problemu ukraińskiego było trwałe i skuteczne, należy wyeliminować wszystkie podstawowe przyczyny kryzysu” – powiedział Putin w piątek na Alasce, tym razem nie rozwijając tego tematu. Część komentatorów jest zdania, że te przyczyny to dla Kremla sam fakt istnienia państwa ukraińskiego. Tymczasem już w piątek, 22 sierpnia, ma odbyć się spotkanie Trumpa, Putina i Zełenskiego.