Ocalili chłopców z jaskini

i

Autor: Elon Musk/Twitter Ocalili chłopców z jaskini

Ratował dzieci uwięzione w tajlandzkiej jaskini. W tym czasie umarł jego ojciec

2018-07-11 17:37

Życie potrafi pisać naprawdę okrutne scenariusze. Anestezjolog Richard Harris, który był jednym z bohaterów akcji ratunkowej w Tajlandii, w trakcie której uratowano 12 młodych piłkarzy i ich trenera, którzy utknęli w jaskini, po wyjściu na powierzchnię nie miał okazji do świętowania. Gdy, jako jedna z ostatnich osób, opuścił zalaną grotę dowiedział się, że w czasie, gdy bohatersko ratował chłopców, zmarł jego ojciec.

Harris był jednym ze specjalistów, którzy nurkowali w jaskini, gdzie utknęło 12 młodych piłkarzy i ich trener. Harris badał chłopców i według innych jego rola była kluczowa w tym przedsięwzięciu.  Jak przypomina rmf24.pl to właśnie on opracował plan, by najpierw wynieść z jaskini najsłabszych chłopców, ponieważ bał się, że mogą nie przeżyć kolejnych dni w grocie.

Tymczasem w rozmowie z agencją Reutera Andrew Pearce, członek ekipy ratunkowej z australijskiego miasta, gdzie na co dzień Harris pracuje zdradził: - Rano tego dnia (kiedy zakończono z sukcesem akcję ratunkową-red.) ojciec Harrisa zmarł w Adelaide. Tuż po tym, jak wszyscy wyszli z jaskini. To był wielki szok.

Nie podał on, ile Jim Harris miał lat, ani jaka była przyczyna jego śmierci. Jak smutno skonkludował:

Dajesz z siebie wszystko, a potem dochodzi do ciebie smutna wiadomość o twoim ojcu, o twoim najlepszym przyjacielu. To naprawdę ciężkie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki