Jedni Afgańczycy usiłują za wszelką cenę uciec z kraju, inni postanowili zostać i narazić się na śmierć, by wyrazić sprzeciw wobec rządów Talibów, którzy po odejściu wojsk USA błyskawicznie zajęli kraj. Na lotnisku w Kabulu nadal rozgrywają się straszne sceny. Zginęło tam już 12 osób - zostały stratowane lub spadły z podwozi samolotów. Urzędnicy muszą niekiedy odprawiać z kwitkiem całe rodziny z dziećmi, bo nie mają one odpowiednich dokumentów. Świat obiegły zdjęcia, na których matki podają swoje małe dzieci żołnierzom przez druty kolczaste, by chociaż one trafiły do lepszego świata. Czy to się uda?
NIE PRZEGAP: To oni spadli z samolotów uciekając z Afganistanu! Młody piłkarz i bracia
NIE PRZEGAP: Talibowie polują na ludzi na lotnisku i strzelają w tłum. Protesty w Afganistanie
Talibowie wdarli się na lotnisko, wyłapują tych, którzy chcą uciec z kraju, biją ich, choć siły USA częściowo przysłane na powrót z Ameryki teoretycznie kontrolują port lotniczy. Tymczasem w Kabulu i innych miastach trwają demonstracje tych Afgańczyków, którzy postanowili zostać i stawić opór Talibom. Oni zaczęli strzelać w tłum, zginęły co najmniej trzy osoby.