Teraz wszyscy zadają sobie pytanie, czy wzdłuż plaż Long Island ukryte są kolejne ciała ofiar seryjnego mordercy? Pierwsze szczątki odkryto w sobotę. Dokonał tego pies Blue. Jego właściciel, oficer policji John Mallia, trenował w nim przy plaży, kiedy pies pobiegł nagle w zarośla. Zaniepokojony policjant pobiegł tropem psa i jak się okazało całkiem słusznie.
Nos psa okazał się niezawodny. W miejscu, gdzie narobił hałasu przysypane ziemią i liśćmi ludzkie szczątki, które musiały leżeć tam od kilku miesięcy. Nie ma jeszcze ostatecznego potwierdzenia, że to Gilbert, bo indentyfikacja jest utrudniona z powodu rozkładu.
Na miejsce natychmiast przybyły ekipy policji w poszukiwaniu śladów. Zamiast nich odkryto w okolicy jeszcze trzy ciała. Padło podejrzenie o seryjne zabójstwa. Jedna z ofiar to kobieta, dwa pozostałe ciała są w stanie zaawansowanego rozkładu i nie potwierdzono jeszcze nawet płci ofiar. Wszystkie leżały na niewielkiej przestrzeni, w promieniu kilkuset metrów. Policja sprawdza, czy są doniesienia o zaginięciach kobiet w ostatnich miesiącach, szczególnie prostytutek.
Zabójstwa prostytutek należą do spraw trudnych, bo często mieszkają one daleko od rodzin, a o ich zagnięciach nikt nie informuje. Śledczy są przekonani, że wszystkich morderstw dokonał jeden i ten sam człowiek. O Shannon Gilbert wiadomo, że pojechała z nieznanym mężczyzną na Fire Island w okolice Oak Beach. Od tamtej chwili nikt jej nie widział.
Tyle zeznała jej przyjaciółka mieszkająca na Bronksie. W 2007 Gilbert została aresztowana za prostytucję w New Jersey. Jak zwykle w takich przypadkach mordercę określono mianem Kuby Rozpruwacza od słynnego mordercy prostytutek w Londynie w 1888. „Jack the Ripper” zamordował tam pięć kobiet. Policja nigdy nie aresztowała zabójcy i sprawa do dziś jest tajemnicą.