Śmiertelny atak zimy

2018-03-09 1:00

Co najmniej jedna osoba zginęła na skutek zimowej burzy, która uderzyła w Nowy Jork i okolice. Tysiące osób utknęło na lotniskach i dworcach kolejowych przez odwołane loty i opóźnione pociągi.

W czwartek od rana nowojorczycy i mieszkańcy Tri-State-Area dosłownie odkopywali się spod śniegu i ruszyli usuwać zniszczenia, jakie poczynił silny wiatr towarzyszący środowej śnieżycy. Był na tyle silny, że zdołał powalić kilka drzew na Brooklynie i w innych częściach miasta i stanu. W Suffern w Rockland County powalone drzewo zabiło 88-letnią kobietę, która wyszła do ogrodu za domem, by zabezpieczyć narzędzia gospodarcze.

Silny wiatr i śnieg atakowały przez całe popołudnie. Poza nimi nad Manhattanem można było zauważyć małe błyskawice. Z uwagi na pogodę odwołano ponad 1900 lotów na nowojorskich lotniskach i w Newark. Od popołudnia tysiące pasażerów Metro-North, NJ Transit i Amtrak utknęło na wiele godzin na dworcach z uwagi na odwołane pociągi. Z kolei Long Island Rail Road kursowało z potężnymi opóźnieniami. Kłopoty na torach trwały jeszcze w czwartek rano, co utrudniło wielu osobom dojazd do pracy.

Według National Weather Service na całą Tri-State-Area spadło od 8 do 12 cali śniegu, ale w centrum pomiarowym w Central Park odnotowano tylko trzy cale. Zima najbardziej zaatakowała poza miastem. Na Long Island i w Hudson Valley 154 000 domów straciło prąd.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki