Sprzedała synka, żeby zarobić na operację plastyczną nosa! 33-latka aresztowana

i

Autor: Policja, Shuttrestock Sprzedała synka, żeby zarobić na operację plastyczną nosa! 33-latka aresztowana

Sprzedała synka, żeby zarobić na operację plastyczną nosa! 33-latka aresztowana

2022-07-12 10:50

Kobieta sprzedała własne pięciodniowe dziecko nieznajomym, bo chciała zarobić na operację plastyczną! 33-latka z Rosji targowała się z parą, która kupiła od niej synka, tak by osiągnąć cenę, jaką musiała zapłacić za przerobienie swojego nosa. Wpadła na krótko po transakcji. Została bez dziecka, pieniędzy i... ze starym nosem.

Sprzedała dziecko, żeby zarobić na operację plastyczną nosa. 33-letnia Rosjanka nie zdążyła poprawić urody

Pewna Rosjanka z Kaspijska marzyła o operacji plastycznej nosa. Gdy tylko spoglądała w lustro, zastanawiała się, jakim sposobem zdobyć pieniądze na taki zabieg. W swojej okolicy potrzebowała na ten cel równowartości kilkunastu tysięcy złotych. 33-latka długo nie mogła wymyślić, skąd wziąć gotówkę, aż wymyśliła. I był to makabryczny pomysł. Jak pisze "Daily Star", postanowiła urodzić dziecko, a potem je sprzedać jakiejś bezdzietnej parze. Jak postanowiła, tak zrobiła. Jeszcze będąc w ciąży zaczęła negocjacje z pewną parą. Targowali się, a jak zeznała potem kupująca, przyszła matka nie kryła, że jej celem jest osiągnięcie za dziecko takiej kwoty, jaką będzie potem musiała zapłacić za operację plastyczną nosa. W końcu obie strony umówiły się na równowartość około 17 tysięcy złotych i Rosjanka otrzymała zaliczkę. Kobieta urodziła i po wyjściu ze szpitala szybko przekazała dziecko parze, podpisując jednocześnie oświadczenie o zrzeczeniu się praw do pięciodniowego synka. Ale nie zdążyła umówić się na wizytę u chirurga plastycznego.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Tak wyglądał początek kosmosu! NASA ujawnia, historyczny moment

PRZECZYTAJ TAKŻE: Nowy koronawirus na świecie! Zaskakujący objaw Covid-22. Naukowcy ujawniają

Sonda
Co sądzisz o operacjach plastycznych?

33-latka odpowie za handel ludźmi. Sprzedała swoje dziecko

Sprawa bardzo szybko wyszła na jaw. Otóż niemowlę wkrótce po transakcji poczuło się źle. Jego nowi rodzice zanieśli je do szpitala, a tam personel zaczął dopytywać o akt urodzenia. Od słowa do słowa kupcy wygadali się, skąd wzięli niemowlę i dyrekcja kliniki wezwała policję. 33-letnia kobieta została aresztowana. Ujawniono jej wizerunek, ale nie personalia. Teraz wszyscy razem, zarówno sprzedająca, jak i kupujący, odpowiedzą za handel żywym towarem, a dziecko trafi do adopcji gdzie indziej.

PRZECZYTAJ TAKŻE: To ona ma największą pupę na świecie?! "Będzie jeszcze większa"

PRZECZYTAJ TAKŻE: Tajemnicze zatrucie całej rodziny na wakacjach w Egipcie! Nie żyje 6-latek

QUIZ. Poniedziałkowy test z wiedzy ogólnej. Ledwie 1 na 100 odpowie dobrze na wszystko!

Pytanie 1 z 10
W którym roku powstał Facebook?
Wizyta u chirurga plastyka

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki