Stracili synka, bo był niejadkiem

2009-12-03 14:59

Bezduszność urzędasów nie zna granic! Pracownicy opieki społecznej z Bolsover w Wielkiej Brytanii odebrali 2-latka rodzicom i umieścili go w domu dziecka. Wszystko dlatego, że chłopczyk grymasił przy jedzeniu zdrowych, domowych posiłków, a jego matka Lisa Hessey ( 28 l.) wbrew zaleceniom lekarzy nie chciała faszerować go chipsami.

Patrząc na buźkę tego radosnego malucha, aż trudno uwierzyć, że w tak okrutny sposób pozbawiono go rodziców. Dramat rozpoczął się, gdy Zak nagle zaczął tracić na wadze. Mama 2-latka, który ważył zaledwie 8 kg, robiła, co mogła, by zachęcić go do jedzenia, ale chłopiec zawziął się i nie chciał nawet tknąć pożywnych potraw.

W głowie Lisy zaświtały czarne myśli, że być może jej synek jest ciężko chory. Zabrała go do szpitala na badania, ale lekarze nie stwierdzili nic niepokojącego. Zalecili Brytyjce, by zmieniła synkowi dietę i podtuczyła go czekoladą, chipsami i tłustymi produktami z fast foodów. Matka Zaka była zszokowana. Odrzuciła niedorzeczne wskazówki medyków i zaraz potem gorzko tego pożałowała.

Szpital zawiadomił opiekę społeczną, że 2-latek jest niedożywiony. Na efekty nie trzeba było czekać. Urzędnicy siłą odebrali malucha Lisie i jej mężowi Paulowi (48 l.) i zamknęli go w domu dziecka. Choć 2-latek ma kochających rodziców, wśród sierot nie może cieszyć się ich miłością.

Małżeństwo Hessey od 4 miesięcy walczy w sądach o odzyskanie synka. Lisa i Paul wciąż nie mogą uwierzyć, że stracili swój skarb tylko dlatego, że chcieli, by przytył i zdrowo się odżywiał.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki