SYRIA: Rakiety zabiły króla fotoreporterów Remy'ego Ochlika

KM

2012-02-23 3:00

Krwawa wojna między opozycją a znienawidzonym prezydentem Baszarem al Asadem (47 l.) zbiera śmiertelne żniwo. Wśród zabitych są też zachodni dziennikarze. Dwoje z nich zginęło w mieście Hims.

Najnowsze z działu

Groza w Niemczech

Toksyczna chmura unosi się nad miastem. Płonie fabryka obróbki metali

Wojna na Ukrainie

Jednak będą negocjacje Ukrainy z Rosją? Zaskakujące słowa generała

Nabrała... prawie wszystkich

32-latka udawała 13-latkę! Chodziła do trzech szkół

Skąd on to wiedział?!

Szok! Orangutan został lekarzem. "Naprawdę wyleczył chorobę"

Rodzina królewska

Co się dzieje z księżną Kate?! Książę William przerywa milczenie

Rakiety wystrzelone przez wojska rządowe zabiły francuskiego fotoreportera Remi Ochlika (†28 l.), tegorocznego zdobywcę nagrody World Press Photo, oraz znaną amerykańską dziennikarkę Marie Colvin († 56 l.). Oboje od lat zajmowali się konfliktami na Bliskim Wschodzie.

Według świadków, Ochlik i Colvin mieszkali w domu, na który spadły pociski artyleryjskie. Colvin pracowała dla brytyjskiej gazety "Sunday Times". Remi Ochlik to jeden z najzdolniejszych niezależnych fotoreporterów świata.

W tym roku za swój reportaż o pogrążonej w wojnie Libii zdobył główną nagrodę konkursu World Press Photo (fotograficznych Oscarów). Od początku konfliktu w Libii, czyli od marca 2011 rok, zginęło tam ponad 7 tys. cywilów.