Ogromny rekin zagryzł pływaka. To był szaleńczy atak. Do tej pory się trzęsę, wymiotuję

i

Autor: SHUTTERSTOCK To pierwszy taki atak od 59 lat

Szaleńczy atak rekina, pierwszy od 59 lat! "Do tej pory się trzęsę, wymiotuję". [WIDEO 18+]

2022-02-17 11:29

W środę (16 lutego) u wybrzeży Sydney po raz pierwszy od 1963 roku rekina zabił człowieka. Ogromny żarłacz biały dosłownie rozszarpał pływaka na strzępy. Świadkowie zdarzenia mówią o szaleńczym, okrutnym ataku. „Usłyszeliśmy krzyk. To wyglądało jakby samochód wylądował w wodzie. Potem zobaczyliśmy rekina" - mówi jeden z nich. Inny przyznaje: "Do tej pory się trzęsę, wymiotuję".

Do zdarzenia, które wstrząsnęło mieszkańcami Australii doszło w środę, 16 lutego, w okolicach Little Bay we wschodnim Sydney. 35-letni Brytyjczyk Simon Nellist pływał w tym miejscu co dnia. Wydawało się bezpieczne, jak większość wód u wybrzeży Sydney, ponieważ - jak podaje BBC - miasto już od dawna stosuje na terenie przyległych wód sieci odstraszające. Nie wiadomo jeszcze dlaczego w ogóle żarłacz biały, mierzący co najmniej 3 metry długości, znalazł się tak blisko brzegu. Śmiertelny atak rekina widziało wielu świadków - niestety nic nie mogli zrobić. „Usłyszeliśmy krzyk i odwróciliśmy się, wyglądało tak, jakby samochód wylądował w wodzie, a potem zobaczyliśmy tego rekina” - mówi jeden z nich. Inny, który w czasie wypadku nieopodal łowił ryby przyznał, że wciąż nie może się uspokoić. „Zobaczyłem jak ten człowiek jest wciągany pod wodę. To było okropne. Trzęsę się. Ciągle wymiotuję". Szczątki 35-latka odnaleziono w wodzie dwie godziny po ataku.

CZYTAJ TAKŻE: Linda Evangelista była supermodelką, nieudany zabieg oszpecił ją na zawsze. "To nie jestem ja"

WŚCIEKŁY DZIK rozszarpał na strzępy nogę przechodnia! PADŁY STRZAŁY! Dramatyczne chwile w Zabrzu

Tuż po ataku służby przybrzeżne zamknęły plaże, wprowadziły całkowity zakaz kąpieli i zaczęły poszukiwania rekina. Do tego celu używają także helikopterów i dronów. Władze regionu zastanawiają się, jak to możliwe, że rekin pokonał zabezpieczenia, z których nowoczesności Sydney słynie: przy plażach umieszczone są specjalne sieci,  w letnie weekendy nad wybrzeżami unoszą się drony i helikoptery, sprawdzając, czy jest bezpiecznie, a najbardziej agresywne gatunki rekinów są znakowane czipami. Prawda jest jednak taka, że wejście do wody u wybrzeży Australii zawsze niesie ze sobą jakieś ryzyko spotkania z rekinem. 

CZYTAJ TAKŻE: USA ostrzegają przed przyjazdem do Polski. Umieściły nas na liście krajów, które należy omijać

Sonda
Widziałeś/-aś kiedyś rekina?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki