Napad

i

Autor: pexels.com/ zdjęcie ilustracyjne

Szła z drugiego piętra na parter do ojca. Po drodze została bestialsko zamordowana. Szczegóły zbrodni jeżą włosy na głowie

2021-04-13 22:26

Dramat rozegrał się w Hiszpanii w 2018 roku. 13-latka poszła odwiedzić dziadków, którzy mieszkają na drugim piętrze w bloku. Kiedy już się z dziadkami pożegnała zapewniła ich, że jest bezpieczna, bo jej tata czeka na nią przed budynkiem. Dziewczyna jednak nigdy nie wyszła za mury bloku. Zginęła. Dziewczynka padła ofiarą sąsiada-sadysty. Ruszył proces 46-latka.

Laia Alsina poszła odwiedzić dziadków 4 czerwca 2018 r. Staruszkowie mieszkali w hiszpańskim Vilanova i la Geltrú. Pod wieczór, około godz. 18:50 po dziewczynkę przyjechał ojciec. Jak zwykle czekał na córkę przed budynkiem. 13-latka miała zejść dwa piętra w dół, jednak nigdy nie wyszła z budynku. Padła ofiarą sąsiada z 1 piętra. "El Pais" wyliczył, że Laia zdążyła przejść 17 kroków, zanim została napadnięta Juana Francisco Lopeza Ortiza.

Sadysta zaciągnął nastolatkę do swojego mieszkania i udusił ją obrożą dla psa. Zanim do tego doszło 46-latek ranił nastolatkę nożem i próbował zgwałcić.

Spotykam morderców mojego dziecka

Ojciec próbował szukać córki, myślał, że może wyszła drugimi drzwiami. Jednak nigdy nawet się do nich nie zbliżyła. Najpierw rodzice zaczęli szukać w bloku. Kiedy zdali sobie sprawę, że dziewczynka nigdy nie wyszła z bloku, rodzice wraz z wolontariuszami zaczęli pytać sąsiadów dziadków Lai. Kiedy zaczęli wypytywać Ortiza, ten kręcił i udzielał niespójnych odpowiedzi.

Członkowie rodziny 13-latki ostatecznie wyważyli drzwi mieszkania i weszli do środka. Tego, co tam zobaczyli nigdy nie zapomną. Pod materacem znaleźli zmasakrowane ciało dziewczynki.

Policja, która została wcześniej wezwana, najprawdopodobniej powstrzymała samosąd. Juan Ortiz przyznał się do morderstwa.

W poniedziałek rozpoczął się proces mordercy. Prokuratura domaga się dożywocia, z kolei obrona, prosi o zastosowanie „okoliczności łagodzących” i zastosowania kary 14 lat więzienia

Mężczyzna przed morderstwem miał wrócić z Chin, żeby zająć się umierającą matką. Kiedy zmarła wpadł w spiralę alkoholową, nie stronił także od narkotyków. Ortiz podobno dziś nie pamięta momentu napadu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają