To tragiczne wydarzenie miało miejce w miniony czwartek, 30 marca. 21-letnia Caitlin Nelson uczestniczyła w imprezie "Greckie Życie", który odbywał się na terenie jej uczelni, czyli Uniwersytetu Najświętszego Serca w Fairfield w stanie Connecticut. Brała tam udział w zabawie jedzenia naleśników na czas. W pewnym momencie zadławiła się tym przysmakiem i zaczęła się dusić. Szybko trafiła do szpitala, ale lekarzom nie udało się jej odratować. Zmarła w niedzielę, 2 kwietnia.
Ojciec zmarłej dziewczyny zginął podczas akcji ratunkowej po zamachu na World Trade Center. James Nelson był policjantem. Zmarł, gdy Caitlin miała 5 lat. Po jego śmierci poświęcała swoje życie, by pomagać innym - pracowała jako wolontariuszka i pomagała dzieciom ofiar zamachu. Gdy zmarła, rodzina przekazała jej organy potrzebującym. - Tak, jak tata, poświęcała się ludziom aż do końca. Oddanie organów to na to dowód - powiedział wzruszony Robert Egbert, rzecznik Stowarzyszenia Policji.
Live @ 5: Police say Caitlin Nelson, a junior at Sacred Heart University, died after competing in a Greek Life pancake eating contest. pic.twitter.com/giMWpu4PxI
— Matt McFarland (@MattMcFarland3) 3 kwietnia 2017