Zapomniana teczka z dokumentami na lotnisku. Wielka wpadka w szwedzkim rządzie
Rządowy skandal w Szwecji, chodzi o NATO! Jak ujawnia szwedzki dziennik "Dagens Nyheter" doszło do incydentu, który - delikatnie mówiąc - stawia w niekorzystnym świetle tamtejsze procedury bezpieczeństwa. Sprawa wyszła na jaw teraz, ale afera miała miejsce dwa i pół roku temu. W listopadzie 2022 roku, zaledwie kilka tygodni po objęciu urzędu, premier Szwecji Ulf Kristersson odbywał wizytę w Turcji, gdzie spotkał się z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem, by omówić wniosek Sztokholmu o członkostwo w NATO. Według ustaleń gazety, jeden z urzędników rządowych, uczestniczący w delegacji, zapomniał na lotnisku Arlanda teczki z dokumentami związanymi z rozmowami w Ankarze. Znaleziska dokonali... pracownicy sprzątający, którzy odnaleźli teczkę w toalecie terminalu.
ZOBACZ TEŻ: Nagły apel do Szwedów: "Nie otwierać okien!". Powód może szokować
To nie pierwsza taka wpadka. Były doradca zostawiał dokumenty związane z obronnością w hotelu
Tymczasem dokumenty były objęty tajemnicą dyplomatyczną. Prace nad przystąpieniem Szwecji do NATO były wówczas prowadzone z zachowaniem poufności, a dostęp do kluczowych informacji mieli wyłącznie wybrani urzędnicy. Jak twierdzi DN, odnaleziona teczka zawierała kopię dokumentów, które premier Kristersson zabrał na spotkanie z Erdoganem. Kancelarie rządowe potwierdziły zdarzenie, jednocześnie podkreślając, że materiały nie były na tyle poufne, by konieczne było zawiadomienie Policji Bezpieczeństwa. Sam urzędnik przyznał się do zapomnienia teczki i zgłosił to po fakcie. To nie pierwszy przypadek, kiedy w rządzie Ulfa Kristerssona doszło do nieodpowiedniego obchodzenia się z dokumentami. W ubiegłym tygodniu przed sądem stanął były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Henrik Landerholm, oskarżony o zaniedbanie po tym, jak zostawił tajne dokumenty dotyczące obronności w pokoju hotelowym. Landerholm nie przyznaje się do winy, argumentując, że nie został poinformowany o stopniu tajności tych materiałów.