Donald Trump chce przeprosin od BBC po tym, jak wyszło na jaw, że zmontowali jego wypowiedzi o Kapitolu
6 stycznia 2021 roku tłum zwolenników Donalda Trumpa przypuścił szturm na siedzibę Kongresu, demolując biura i krzycząc, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane i że tak naprawdę wygrał je Trump, a nie Joe Biden. Sam Trump wielokrotnie głosił takie tezy o wyborach, nazywając je "skradzionymi". Podczas ataku na Kapitol zginęło 5 osób, 138 policjantów zostało rannych. Kilkaset osób usłyszało wyroki. W jakim stopniu Trump przyczynił się do tego wybuchu przemocy w miejscu, które jest symbolem demokracji? Niewątpliwie powiedział swoim zwolennikom, by poszli na Kapitol i protestowali. Ale samo to nie jest jeszcze przestępstwem. Czy zachęcał do szturmu, przemocy, rewolucji? Na ile jest odpowiedzialny za krwawe zajścia? Te pytania po kilku latach od tamtych wydarzeń powróciły z nową siłą. A wszystko przez aferę, która wybuchła wokół materiału wyemitowanego przez BBC. Co dokładnie się stało?
Zaczęło się od wyznań byłego pracownika BBC. Doradca Michael Prescott opowiedział o montażu przemówienia Trumpa
Chociaż afera jest związana z wydarzeniami sprzed roku, wybuchła dopiero teraz. Zaczęło się odejścia z BBC Michaela Prescotta, który w słynnej brytyjskiej stacji pełnił funkcję doradcy w komisji ds. wytycznych i standardów. Latem tego roku zrezygnował ze stanowiska, a potem opublikował 19-stronicowy tekst, w którym oskarża byłego pracodawcę o nierzetelność dziennikarską i stronniczość, m.in. podczas informowania o kwestiach związanych z kwestią klimatu, transseksualistów i Strefy Gazy. Znalazł się tam również fragment o Trumpie, a konkretnie o materiale wyemitowanym na krótko przed ostatnimi wyborami prezydenckimi w USA. Prescott powiedział, że w programie Panorama 28 października 2024 roku wyemitowano zmontowane fragmenty przemówienia Trumpa wygłoszonego tuż przed atakiem jego zwolenników na Kapitol. Choć skracanie wypowiedzi samo w sobie jest zwykłą praktyką, w tym wypadku według Prescotta doszło do manipulacji treścią. Bo mowę pocięto tak, by słowa Trumpa brzmiały jak zachęta do przemocy. Notatka Prescotta nie przeszła bez echa. Wręcz przeciwnie, doszło do lawiny dymisji w BBC. W ostatnią niedzielę dyrektor generalny BBC Tim Davie i dyrektor wykonawcza działu wiadomości Deborah Turness zrezygnowali ze swoich stanowisk, a przewodniczący BBC Samir Shah przeprosił za zaistniałą sytuację. „Przyjmujemy, że sposób, w jaki zredagowano przemówienie, rzeczywiście stwarzał wrażenie bezpośredniego wezwania do podjęcia gwałtownych działań” - powiedział.
Prawnicy Trumpa ogłosili, które słowa wycięto z przemówienia
Trump, odkąd dowiedział się o montażu, grozi pozwem za zniesławienie na miliard dolarów. Pismo od prawników już trafiło do BBC. Na razie prezydent żąda, "aby natychmiast wycofać fałszywe, zniesławiające, poniżające i podburzające oświadczenia". Oto fragment listu otwartego od prawników Trumpa: "BBC celowo starało się wprowadzić widzów w błąd, łącząc trzy oddzielne fragmenty przemówienia prezydenta Trumpa do zwolenników z 6 stycznia 2021 roku. W filmie dokumentalnym prezydent Trump mówi do zwolenników: „Pójdziemy do Kapitolu, a ja będę tam z wami i będziemy walczyć. Będziemy walczyć jak diabli, a jeśli nie będziecie walczyć jak diabli, nie będziecie mieli już kraju”. To zmanipulowane przedstawienie prezydenta Trumpa było fałszywe i zniesławiające, biorąc pod uwagę, że jego prawdziwe i pełne wypowiedzi brzmiały: „Idziemy na dół, a ja będę tam z wami, idziemy na dół, idziemy na dół z każdym z was, ale myślę, że tutaj, idziemy na dół do Kapitolu i będziemy kibicować naszym dzielnym senatorom, kongresmenom i kongresmenkom”. Co więcej, BBC wycięło słowa prezydenta Trumpa: „Wiem, że wszyscy tutaj wkrótce przemaszerują do budynku Kapitolu, aby pokojowo i patriotycznie dać wyraz waszym głosom”. Zatem, jak stwierdzono w wewnętrznym memorandum informatora, fragment BBC złośliwie stworzył wrażenie, że prezydent Trump „[powiedział] rzeczy, [których] tak naprawdę nigdy nie powiedział”, montując nagranie z początku przemówienia z osobnym cytatem nagranym godzinę później".