Nie ma żadnego pokoju na Bliskim Wschodzie wbrew słowom Trumpa. Wcześniej ogłosił sielankę i dobrobyt!
Decyzja Donalda Trumpa o dołączeniu USA do ataków na Iran mogła zaskoczyć wielu jego wyborców. Przecież przed wyborami prezydenckimi obiecywał, że za jego czasów skończą się wojny prowadzone przez Stany Zjednoczone, a on skupi się na polityce wewnętrznej w myśl hasła "America First". Ale obecnie w sieci często można spotkać memy, których autorzy zauważają, że obecne hasło Trumpa to raczej "Israel First". A teraz okazuje się, że niezadowoleni mogą być także ci, którzy amerykańskie ataki na Iran poparli - choć według sondaży aż 45 proc. Amerykanów jest im przeciwnych. Bo Donald Trump ponownie okazał się politykiem, którego słowa i zapewnienia nie mają mocy. Najpierw zapewniał, że zakończy wojnę na Ukrainie w ciągu doby, nie skończył do tej pory i żadne jego wezwania do zawarcia "dealu" nie przyniosły efektu. Potem wkroczył do akcji na Bliskim Wschodzie i znów pewien swojej siły, nie tylko zbombardował Iran, ale potem ogłosił, że nadciąga czas pokoju i dobrobytu. Ponownie okazało się, że to tylko słowa, a walczące strony niekoniecznie przejmują się tym, co każe im robić prezydent USA. Co obiecał Trump, a co się stało naprawdę?
Donald Trump odtrąbił pokój, ale dalej jest wojna. Wcześniej obiecywał: "Przyszłość Izraela i Iranu jest NIEOGRANICZONA, przyszli do mnie i powiedzieli POKÓJ!"
W poniedziałek wieczorem czasu lokalnego Donald Trump ogłosił, że na Bliskim Wschodzie zapanuje "wieczny pokój". "Izrael i Iran przyszli do mnie prawie w jednym czasie i powiedzieli 'POKÓJ!' i wiedziałem, że to ten moment. Świat i Bliski Wschód są prawdziwymi ZWYCIĘZCAMI!" - pisał w serwisie Truth Social. Dodał, że oba kraje doświadczą w przyszłości "MIŁOŚCI, POKOJU I DOBROBYTU". "Mogą tak dużo zyskać i też tak dużo stracić, jeśli zboczą ze ścieżki SPRAWIEDLIWOŚCI I PRAWDY Przyszłość Izraela i Iranu jest NIEOGRANICZON. NIECH BÓG WAM BŁOGOSŁAWI!". Trump zapewnił, że Izrael i Iran "w pełni uzgodniły" zawieszenie broni. Tymczasem już we wtorek nad ranem szef irańskiej dyplomacji Abbas Aragczi ogłosił, że Teheran wcale nie zawarł żadnej umowy o rozejmie z Izraelem. Dodał, że jeżeli Izrael wstrzyma walki do godz. 4 czasu irańskiego, to nie będzie odwetów. Czas wyznaczony przez Trumpa na całkowite przerwanie ognia minął. Po tym, jak rozejm miał wejść w życie, na Izrael spadły w sześciu miejscach rakiety. Izrael o atak i śmierć trzech osób obwinia Iran, ale Iran zaprzecza, by to on strzelał.